I nie wiadomo co fotografować.... niby fotek dużo, a i tak za mało
Ogród pełen ciekawych zakątków.. pierwsze obejście to zaskoczenie iloscią kwiatów i wielkością różaneczników.. dopiero potem można zauważyć ogrom bylin które rosną dosłownie wszędzie.. i innych elementów..... brzozy i przesympatyczny fotograf
I ogromny poczochraniec... cudny jest .
'
I leżące szyszki.... ogród niby rododendrowny, a też taki naturalny... ja jestem zachwycona nim....
I co ubrudził sie M przy noszeniu kwiatków???? Leże jeszcze i kwiczę ze śmiechu...bo tak zachrypłam, że nie gadam....
Wrzucam i u Ciebie fotki ze spotkania
pokaże Wam jeszcze jak rozprawiłam się wczoraj z resztkami liści po cebulowych:
krokusy zawsze zaplatam w warkocze (ukłon do mamy, która pokazała mi tę metodę ze 35 lat temu ) - robiłam to od dzieciństwa ... a liście narcyzów maskuję za innymi bylinami
wygląda to tak:
Hej kochani, dłuuuga przerwa, ale wędrowałam sobie w tym czasie po waszych ogródkach, nazachwycałam się zmianami. Nie mam za wielu zdjęć, ale wstawię to, co mam:
Trawa bujna, bo mniszkiem pryskalismy (2 tygodnie niekoszenia w związku z tym), tyle nam koniczyny wyrosło...
Pojawił się mały grujecznik:
Tarasowe aranżacje. Ładne donice z Tesco wytargałam
Katalpa ruszyła jak szalona, już nie straszy suchymi kikutami wśród majowej zieloności:
Minidekoracja na pieńku
I mam grilla!!! Tatuś wybudował!
A tu widać skalę nasadzeń.... te malutkie ludziki...... nie da się oddać na zdjęciu tego co widzi oko.... Ci co nie byli nich żałują....... bo dal tego widoku warto jechać
Bycie pierwszym na spotkaniu... to możliwość powzdychania do widoków za oknem... pogoda byłą bardzo słoneczna, wiec zdjecia nie wychodziły... i nie da sie pokazać tego co widać za.... ale próbowałyśmy sie powuwieczniać
Rench
donice...
prosisz to pokażę, ale raczej będziesz zawiedziona...
w pełnej krasie to one jeszcze nie są, bo nasadzenia nieskończone ... działam każdego dnia, ale robię tyle rzeczy w tym samym momencie, że nie wiem kiedy skończę
wszystkie roślinki to jeszcze maleństwa ...
pokażę to co już się udało zrobić, a resztę potem....(dobre słowo - potem = nie wiem kiedy, bo nie wiem kiedy skończę hihihih )
tu została jeszcze jedna donica do "zrobienia", bo wkład taki ogromniasty organizuję ... (czyli nieskończone)
na mniejszym tarasie +- wszystko jest, brakuje tylko oświetlenia ale to może dziś się już uda
na większym tarasie rośnie sobie tzw"kompozycja", ale jeszcze nie wszyscy zaprezentowali swoje wdzięki (pelargonie cudniaste, a petunie jeszcze się ociągają) tu są czarne metalowe donice
to tyle...lecę do ogrodu i mam nadzieję, ze powiedzenie "niedzielna praca w g... się obraca" ani mnie ani żadnych zapóźnionych ogrodników nie dotyczy
Sama nie wiem co chwalić w pierwszej kolejności, czy ogród Bogdzi i eMa, czy gościnnych i przesympatycznych gospodarzy, czy możliwość poznania kolejnych członków rodziny (baaaaardzo sympatyczni, ale tu chyba innej opcji nie ma), cy widok z okna, czy pyszne pierogi, czy uczestników wśród których brakowało mi kilku osób do kompletu, czy moje podkarpackie dziewczyny które zniosły trud podroży w takim ścisku, że sama sie dziwię jak nam sie udało zapakować w jedną i drugą stronę. A może cieszyć sie z zakupów które zrobiliśmy w szkółce w pobliżu Bogdzi, a może roślinki z duszą którymi zostałyśmy obdarowane. Dużo wrażeń jak na jedno krótkie spotkanie.
Bogdzia dziekuję w imieniu swoim i mojej ekipy za otwarcie swojego serca i ogrodu dla nas Ogrodomaniaków..... dzięki takim spotkaniom tworzymy jedna wielką rodzinę, która nie tylko przyjaźni sie w świecie wirtualnym, ale też w świecie realnym. Jesteś rekordzistką na Forum zaraz po Danusi, która otworzyła swój ogród, dom i serce dla ludzi przypadkowych po raz kolejny..... nie ma słów które by potrafiły wyrazić wdzięczność. Bo Twój ogród to bajka, ale Ty to już inna bajka. Dziękuję Ci z całego serca za wszytko. Patrzę na te wszystkie roześmiane twarze na fotografii.. i żyłuję, że to tylko taki jeden dzień..że nie trwa wiecznie......
Za Twój trud niech podziękowaniem będą te wszystkie szczere uśmiechy i radosne twarze