w kwestii ilości zdjęć ... nie ma za dużo ... mogę się zastanowić nad zbyt mało ... ewentualnie
poproszę o makro ... i perspektywę ... wiesz taką jak to ten pan ją okreslił ??? kilka lat myslałam jak nazwać co czuję i nie wymysliłam a tu masz ! ... facet sobie od niechcenia palnał dokładnie w sedno ... możesz mi to nazwać ?
Bożenko, dawno mnie nie odwiedzałaś. Moje piwonie przy południowej ścianie zaczęły kwitnąć, a te na rabatach i od frontu też dopiero w pąkach. Lubią ciepło, więc o ile pogoda się utrzyma, to zakwitną.
a dzisiaj było fajne spotkanie ..poznałyśmy się z Agatą ( laurowiśnią ) oraz z Renatką ( Renatamama )
nader miłe towarzystwo i jak zwykle rozmów nie było końca ...aż dziw bierze jak czas leci przy dyskusjach o kwiatkach i nie tylko ..
oczywiście był szkółking ...a jakże i zakupy . nabytki jeszcze nie posadzone , bo burze przechodziły u nas do samego wieczora ....
jedynie szaberkowe ostrogowce posadzone , zaś piękny klon palmowy , krzewuszka OLYMPIADE , róża candlelight i jasminowiec aureus czekają na jutro ...tylko gdzie ja to upchnę .......
u Renatki przywitała nas gospodyni ogrodu ..piękna goldenka . reny ogród jest młody a mimo to bujność roślinności widać na każdym kroku . ogród ma piękne tło lasu .....a ostatnio wykonane prace przy skarpie widać na fotce ...teraz tylko czekać aż się roślinki rozrosną i odwdzięczą urodą
Ogród Agaty to już dojrzała perełka , a gospodyni ostrożnie nas uprzedziła .....że nie ma co u niej oglądać .hahahahaha
powitała nas piwonia i od razu rzuciła na kolana ....ale w ogrodzie zdecydowanie królują róże
a nad głową mieliśmy takie cudeńka .....
Reniu Agata -jeszcze raz dziękuje za gościnę ....i przemiłe towarzystwo ...
Zaraz zerknę, ale od razu mówię - nie sadź lawendy z przywrotnikiem o dużych, jasnozielonych liściach, bo na bank zagłuszy lawendę szerokością i wzrostem. Poza tym przywrotnik lubi wilgoć, a lawenda nie bardzo. Przywrotnik pięknie wygląda z niebieskimi bodziszkami moim zdaniem, jeszcze raz zdjęcie schodów, tylko z drugiej strony.
Wybaczcie, że nie zostawiam śladu w innych wątkach, nadrabiam zaległości w ogrodach. Wracam zgon, jak to Mala_Mi mówi. No i jeszcze praca, dom, doba musiałaby się ciut rozciągnąć, aby wszystko grało. Nieobecność przez dwa tygodnie maja to istny szok dla ogrodu. Ale powoli ogarnę
Różanka zakładana jesienią, jako pierwsza zakwitła Chippendale, ma około dwudziestu pąków, wygląda jak mały bukiet. Do towarzystwa posadziłam czosnki i jednoroczne cleome. Chciałabym, aby róże wokół miały bardziej wyrównany pokrój. Okaże się jesienią i być może niektóre wymienię. Dla środkowej za chwilę potrzebna będzie podpora.