Nikito dzięki, wobec tego dodam jeszcze
sam na sam z rodkiem

przy pracy, sto sześdziesiąt parę zdjęć

dołączyć do kółeczka?

tu jest wolne miejsce

Pumila
i nastepne bródkowe zaczynają

Trójlist luteum jeszcze kwitnie i hosty coraz większe i dorodniejsze

żurawki zaczynają kwitnąć

czosnki mają powodzenie pełno na nich pszczół, bąków, trzmieli i innych owadów

a teraz polecę po Waszych wątkach

a to ode mnie

Mariusz, miło, że zaglądasz Liliowców posadziłam w tym roku sporo, niektóre pewnie dopiero za rok pokażą kwiaty.
Gabrielo stokrotki w trawniku są bardzo wdzięczne ale i ekspansywne. U mnie po prostu się posiały same, prawdopodobnie z doniczek obsadzanych wiosną. Idealne na bukieciki i wianki dla kilkuletnich dam

Byłam dziś u Bogdzi w ogrodzie. Feeria koloru przesyconego słońcem i zapachem.

To jeszcze coś ode mnie

Mirka, oto moje pelaśki

Jako pierwsza zakwita Maingold

Pierwszym kwiatkiem zakwitł Ville de Lyon kupilam młodą sadzonkę stary został w rajskim
i następny miał być Niobe, ale okazało się , że to nie on, ale kwiatek pokażę

Palibin otworzył już kwiatki jaki zapach przejść nie można obojętnie no i kwiatki bardzo delikatne, śliczne
a koło niego rośnie dyptam który też zakwitł, więc zapach jest nieziemski

kwiatki otwiera też hortensja pnąca

Prawie "skrzynka" z desek jesionowych (przed skręceniem i pomalowaniem), micha mi się cieszy, bo udało mi się kupić kilkanaście desek jesionowych i będzie kilka takich lub podobnych skrzynek na kwiaty, które mam zamiar postawić na tarasie i werandzie... Jak dotąd poddawałam obróbce sosnę, odczucia przy jesionie są zupełnie inne... Zamiast żywicy jak u sosny, czuć słodkawy zapach... dżungli jak z aromatyzowanych stron książki Cejrowskiego - nie pamiętam tytułu... Nowe doświadczenie

I na koniec rabata, którą najbardziej lubie o poranku, wtedy wygląda najlepiej

dobranoc

Aniu, było mi bardzo miło cię poznać. Widziałam te twoje Rh w bagażniku ...cudne !
Ponieważ narzekasz na brak fotek zastawiam kilka na pamiątkę

zdjęcie zbiorowe...niestety "cyknięte" już po twoim wyjeździe


i jeszcze kilka znalazłam

Toszka witaj. O matko ile to już czasu minęło . Fajnie, ze jesteś. Odwiedzaj mnie proszę bo ja przecież ciągle i ciągle z czymś w ogrodzie walczę. Dzisiaj to już sama siebie zaskoczyłam. Pierwszy raz w życiu miałam w ręce kosiarkę i..... wykosiłam caaaaałą działkę. Zdopingował mnie ostatni rachunek naszego zaprzyjaźnionego ogrodnika . Kosiłam prawie 7 godzin. Oj ciężko było i to bardzo. Ale dałam radę i dumna jestem niesłychanie . Postanowiłam, ze jeżeli jutro będę w stanie wstać z łóżka to znaczy, że będę kosić dalej . Tylko moje róże martwią mnie okropnie. Co chwilę znajduję na nich jakieś dziwne stwory.




Kilka dni temu był wykonany oprysk na grzyba ale ja myślę, że tutaj należy raczej zastosować jakiś preparat "robakobójczy". Czy Mospilan ( akurat go mam) będzie odpowiedni?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających .

Na dobranoc....nocna fotka wielosiła ...z lokatorem.

hanka_andrus napisał(a)

Piękna kartka,ale Twoje roślinki z ogródka też nie gorsze. Czy róża Jacqueline du pre już kwitnie?
Mam ją w pamięci- piękna.

Haniu dzisiaj cyknęłam jej zdjęcie ma już pączki rozchylone to kwestia 1- 2 dni

Dziś kupiłam trochę surfinii do doniczek
i choć posadziłam wszystko to jednak zdjęcia są poranne
te posadzone dzisiaj pokażę w najbliższym czasie
To hortensje, które przezimowały w wiatrołapie a były kupione w tamtym roku przed Wielkanocą

polinka napisał(a)

Róża pięknie ''wstrzeliła'' się w dzień. Właśnie walczę z mszycami na niej
Miłego dnia Aniu

A ja mszyce goniłam już 2 razy i dzisiaj zauważyłam, że znowu włażą, ale też zauważyłam więdnięcie młodych pędów róż samych "górek" pryskałam score i karate i myslałam, że będzie spokój a tu co znalazłam to bruzdownica pędówka, obcinałam młode pędy do zdrowego bo diablica w środku pędu wyżera i robi rurki i mazałam farbą emulsyjną w poniedziałek popryskam Mospilanem

jolka napisał(a)

Zastanawiam się, czym zawiniłam, że moje cunningham whity nie mają kwiatów
Były całe w pąkach. Tak się cieszyłam, że będzie biały szpaler, a tu lipa!
No fajnie że mają nowe przyrosty, że nabierają masy, ale dlaczego nie kwitną??
I co zrobić, żeby w przyszłym roku nie było tak samo? Bogdziu, może coś mi podpowiesz??

Jolu u mnie rh wygląda dokładnie tak samo i kwiatów, też się nie doczekam tyle,że ja swoje rh kupiłam nie dawno i jest żółte, wyczytałam gdzieś, że tak się dzieje, jak ma podłoże mało kwaśne, więc dokupiłam nawóz i czekam, mam nadzieje,że będzie lepiej...pozdrawiam.

Mariolko, fajnie, że mogłyśmy się spotkać...jeszcze raz dziękuje za hostę. Zastawiam kilka zdjęć na pamiątkę

Agcia napisał(a)

A propo "dom" i otoczenie:

To zdjęcie z czerwca zeszłego roku



A to z dziś:

Agcia jak pięknie! Jaki klimatyczny domek! już widzę jak siedzę na tych schodkach i piję kawusię-to byłoby moje ulubione miejsce
A kwiatuchy i działeczki już oddają cały swój urok,po azaliach nie widać choroby.
Pozdrawiam serdecznie

Dalszy ciąg się robi Pomalutku oczywiście, jak to u mnie No i pod warunkiem, że w ogóle zauważycie, że coś się robi. Na śmieci dookoła i dziurawy trawnik nie patrzymy.

Problem z moimi różami narasta . Kilka tyg. temu zauważyłam mszyce na dwóch różach pnących. Wykonałam oprysk (1L H2O+łyżka octu+ odrobina płynu do naczyń). Troszkę pomogło ale mszyce nadal szalały. Po kilku dniach zauważyłam, że liście róży zaczynają wyglądać biednie:
.
Zaprzyjażniony ogrodnik stwierdził, że to grzyb i dwa dni temu zrobił oprysk preparatem: Score.
Dzisiaj oprócz tego, że ta właśnie róża ma całe mnóstwo mszyc to jeszcze liście są w fatalnym stanie i zaczynają opadać:


Na innej róży pnącej znalazłam dzisiaj takie coś:


Natomiast kilka z moich rosa rugosa również wygląda żle:


Kilka dni temu kupiłam środek: Mospilan. Czy mogę go zastosować do wszystkich róż z problemami czy raczej ten preparat nie poradzi sobie z wszystkimi szkodnikami jakie szaleją na moich różach. Muszę problem rozwiązać szybko ponieważ posiadam w ogrodzie ponad 50 róż i obawiam się aby problem nie rozwinął się na wszytkie.