Wczoraj zrobiłam murek rabatce dla róż. Wstępnie wybrałam cztery odmiany. Widziałabym tu jeszcze jedną, tylko czy nie będzie im za ciasno, w przyszłości oczywiście
Bocku kochany, najpierw przytule i poplacze razem z Toba, potem...dam Ci roze...
a potem...dam Ci cos na zaped i wcisne lopate do reki Kcesz?
Odbieralam ostatnio porod w ogrodzie...Nerwa mialam okropnego...i stracha , czy wszystko dobrze pojdzie...relacja u mnie- zapraszam
p.s kcesz byc matka chrzestna?
Jeszcze kilka wnętrz:
I pożegnalny wieczór z Florencją.
Polecam na ferie zimowe każdemu taki wyjazd. Galerie z dziełami największych artystów, które miałam niebywałą okazję zwiedzić są wreszcie ,,luźniejsze" i można kontemplować w spokoju i bez przeciskania się przez wycieczki z Japonii W tym okresie człowiek nie jest też w oczach mieszkańców obarczony ,,piętnem" bycia turystą i może spokojnie podglądać prawdziwe życie toczące się (albo i nie) w mieście.
Jagódko..ja się nei znam.... ale wydaje mi się, że to odmiana jałowca płożąc i z tego bonzaj będzie jak rozpłaszczona żaba..
Z moich dwóch jałowców zrobiłam 2 bonsaje dla ubogich.. bo musiałam coś z tym zrobić.. tzn wyciepać.... wiec postanowiłam uczyć się cięcia. i powiem Ci że bardzo mi się moje dzieło spodobało.. i zostały się na razzie oba.. jedne zostanie na 100%, a nad drugim myślę już 2 rok. Mam bonazja plaskatego na skalniaku, ale on od młodości był tak prowadzony by był bonzaj.
Mój głos za tym by go nie szpecić... jak za duży to podcinaj i skracaj...
A ciurkadełko z zegarem... nic tylko w ciemna noc sie zakraść .... cudne.. i chętnie takei bym chciała u siebie...
Moja trojesć też już dostaje pączki... będzie pomarańczowo i żarówkowato że hej..
Florencja pożegnała nas obłędnymi widokami, bo zniechęceni kolejką do kopuły Santa Maria del Fiore (nie rezygnujcie, naprawdę warto, ja tam tylko w tym celu muszę wrócić), poszliśmy na spacer pomiędzy okolicznymi willami i wzgórzami. Tam gdzie nie docierają leniwi turyści, a życie toczy się swoim wolnym biegiem.
Sady oliwkowe i ich mury.
Z obłędnymi widokami zza murku
Po historycznych ogrodach, przyszedł czas na wałęsanie się uliczkami miasta. Nie byłabym sobą, gdybym nie zajrzała do każdego możliwego ogródka i skweru. Włosi są mistrzami dobrego gustu, zupełnie od niechcenia. W bardzo wielu miejscach pojawia się zieleń.
Oj, tam,oj tam, Sylwia żartowałam
ja też do ciebie zaglądam wszystko podziwiam
na razie w fazie projektu tylko spory, wiesz sama, jak to jest
wszystkie powojniki wokół sosen w tym roku wyjątkowe, nawet ten skoszony, a nowe zakupy pną się, ale bez kwiatów
kwitną ostatnie czosnki i dalej białe
najstarsza kępa lawendy- potworek...16 lat maczyli nastolatka'
no i na liście buka trikolor nie mogę się napatrzeć, w tym roku wszystkie 4 są cudne
Tak Zbysiu, mimo dbania i podlewania, wszystko na południowym murze schnie
to nieznane mi , dostałam jesienią od sąsiadki, ale jest cudne, mszyce ciut obsiadły, bo mrówki...ale i tak fajne
moje sadzonki limek dorodne, i szałwia z trawami
..i tak dość pusto mi się u mnie wydaje, ale może i lepiej..
a tu ciut z oddali, limki i róże i bukszpan