Agatko, niesamowity zakątek !!! Jakie to wszystko dorodne. Oj, w maju to Ty nic rodzinie nie ugotujesz, taki widok z okna to istna bajka.
Piękne słowa napisałaś u mnie...
Oj z tym kręgosłupem niestety będziemy miały problemy, wiadomo, praca w zgięciu mu nie służy. Trzeba będzie się znowu wziąć za ćwiczenia. Ja jakiś czas ćwiczyłam rytuały tybetańskie, bardzo pomagały. Muszę znów do nich wrócić, polecam. Mąż cały czas ćwiczy, chyba z 3-4 lata i jest bardzo zadowolony.
Dobrze, że masz wsparcie w mężu, to duży skarb.
No to teraz trochę Kubusiowa...... w zasadzie u nas sie nic nie zmienia na razie Wszystko dopiero teraz się rusza bo susza była okropna.....
Miałam zaplanowane pielenie wszystkiego, dosadzenie paru roślin, uporządkowanie przechowalnika i takie tam drobne rzeczy....
Musiałam zakupić ziemię i trochę kory więc pojechałam i kupiłam. Jednak kręgosłup mi nawalał i tak się zaczęłam zastanawiać co tu zrobić, żeby tego wszystkiego nie nosić. Rozejrzałam się a po placu jeździł sobie Kubuś quadem...... zawołałam więc moje dziecię, obejrzałam pojazd, poszłam po przyczepkę od starego traktorka Kuby i sznurek do bielizny..... Zamocowałam przyczepkę do quada, naładowałam worki z korą i ziemię i placem pokazałam gdzie trzeba zawieźć.....
Piwonie u mnie ostały się, wydaje mi się, że jedynie białe, które były prawie rozwinięte lekko przyżółkły.
Agnieszko, Starlight charakteryzuje się tym, że kwiaty nigdy nie otwierają się na płasko, płatki zawsze są lekko podniesione do góry. Obok pokazuję Ci kwiat Claire de Lune, która też już kwitnie. Jej płatki otwierają się na płasko, widoczne są żółte, dużo ładniejsze sznureczki.
Z arcy. nie wiem co mogło być nie tak.
Aguś...stęskniłam się za Tobą i Twoim poczuciem humoru....:
Ja nie mam stałego źródła zakupów tych surfinii...kupuję gdzie trafię i wykupuję całą dostępną ilość.
Raz to jest targowisko,raz giełda, raz pobliski market.
Potrzebuję tych sadzonek sporo i rzadko mam je w sezonie z jednego miejsca...
Kupuję zawsze dość wcześnie...dlatego nie mam...jak to ładnie nazwałaś... 'glizdoogonów''
Pierwsze kupiłam 26 kwietnia...
Jak one są już zbyt wyrośnięte trzeba przyciąć...i trochę poczekać, ale wolę ciachnąć niż mieć je takie długie od początku.
Jeśli zakątek z leżakami Twój ulubiony....to for you...
Plaża...Sezon 3 Foty robione dla Ciebie...
Na razie tu pusto...jak na plaży o tej porze roku...
Rozplenica jeszcze malutka...
ale za to widać inne...
Wszystko przycięte...maleńkie
Perukowca też nie widać....bo...bo....
ja nie bojam się mocnego cięcia....
ale tym razem chyba przesadziłam....
Chyba nowy awatar mnie zmylił, dlatego
Melduję że rh podlane chemią na opuchlaki i inne gryząco-ssące robale. oby efekt był, bo ślicznie kwitną Po każdym kolorku dla Ciebie za kibicowanie
Bardzo Wam dziękuję za pochwały. Dzisiaj jak robiłam zdjęcia odkryłam że zakwitły moje dwa głogi. Sadziliśmy je zeszłej jesieni.Nie są polecane na forum ale ja je kocham
dzięki za zdjęcie czyli jest jeszcze nadzieja, że coś z nich będzie przyszykuję sobie tylko tam mieszankę dobrej ziemi, bo tam ta gorsza jest i wtedy przeniosę tam swoje doniczki, a kolejne już najwyżej będę wtykać bezpośrednio tam
a do nowych doniczek wsadzę swoje wyhodowane z nasionek petunie myślę, że fajnie będą wyglądały w takiej kaskadzie
Bogdziu, nie zamęczam Cię główkowaniem nad nazwami moich różaneczników. Życzę Ci energii i miłego spotkania z fankami Twojego królestwa rododendronowego, które odwiedziłam w pamiętnym 2012r.. Zachwyciłam się ogrodem, Ciebie podziwiamy do dziś, ale w sprawie uginających się stołów cytuję Anię. Buziaki przesyłamy.
Z najstarszych...lila róż.
Tak kwitły rok temu, teraz w pąkach.
Bez nazwy jest jeszcze Rh żółty i różowy. Azalie wysokie:, czerwona, koralowa, łosoś, żółta.
Japońskie azalie: c. różowa, wiśniowa, czerwona, jasnoróżowa, białe.