I odnalazłam foto z 24 czerwca 2012.... wysokość ma poziomu tarasuha, ha, ha... ale był byk !!!!!!!!!!!!!!
Po prostu szok..... tyle w 2 lata, fakt, że zimy łagodne są, ale nawet pomimo to.... róza do przesadzenia, bo zasłania widok na oczko... taki kolos wyrósł..
Pisałam kiedys do Ani DS poszukując imienia dla róży.Stwierdziłam ,że bardzo odpowiada wyglądem i opisowo do róży Rapsody in blue. Z powodu ulewy zdjecie w domu.
Powiedz no mi Kondziu - jak to jest technicznie wykonane - ten fragment? Tam jest jakaś rynna betonowa czy to na folii? Chcę zrobić oczko u siebie i będę się inspirować
Viva, ale to tylko jeden kwiat, a krzaczek ma...... może 30 cm
Ale urośnie.....
2012, czerwona strzała pokazuje co już przesadziłam w 2013 Lepszego foto nie mam, bo tam nic nie było
i 2014
Co to są 2 lata.. zleci szybciej niż chcemy
U mnie ślizgacze dobrały sie i do naparstnic..
Kreta współczuję. chociaż ich na razie nie mam..
Piwonie lubię wszystkie bez wyjątku
Len mi sie pokłada, i jedne co najbardziej leżał dostał podpórkę .
Pierwszy podparty przed kosiarką, a drugi sam stoi..
Hydrożel mam tylko pod jedną różą, nie widzę różnicy między nią a innymi krzewami .
Róże powinno się wysadzać z donic na miejsce stałe podczas chłodniejszej, mokrej pogody, gdy ziemia jest dobrze nasiąknięta deszczówką, podlewanie, szczególnie podczas upałów nie da tego, co deszczyk. Oprysków też nie robimy gdy jest zbyt upalnie, nawet wieczorem, właśnie mam nauczkę, bo pomimo wieczornego oprysku, takiego jak zwykle, krzewy potraciły trochę liści, zbyt duszna pogoda zrobiła swoje.
Żeby chociaż wiaterek był i przewiał to troszkę.
Teraz jest Twoim różom chyba dobrze, bo pada i jest zimno, powinny dojść do siebie
Trzymam za nie kciuki .
Niestety w tym roku i ja nie radzę z tymi ślizgaczami... jest po prostu masakra.. gorzej było tylko jak zasiedlaliśmy działkę.. moje posadzone kwiatki z nasion użarte.. do zera.... szlag mnie trafił i dlatego tyle granulek sypnęłam... a rano i wieczorkiem polowanie z gwoździem na czarownice... tyle ślimaków nie miałam od początku.. jakiś koszmar.. nawet w skalniak wlazły.. gdzie ich nie było bo za sucho i za daleko od granicy działki.. Dziś chciałam dokupić suplement diety, ale sklepik już był zamknięty.. jutro pojadę po kolejna porcję.. jak nie pozbędę sie ich teraz, to mi zajmą cały ogród.. Jak zobaczyłam te gołe dziadostwo na igliwiu z jałowca to ręce załamałam.. piszą, że nie lubią rzeczy ostrych... jha, ha, ha.. kto tych nagusów nei miał to może w to uwierzyć.. ja nie wierzę.. ale u Ciebie tych ślimaków chyba jeszcze nie ma... to plaga naszych rejonów.. W zeszłym roku przy granicy zużyłam tylko 1kg niebieskich granulek, a w tym 6 kg i dalej mało... co popatrzę to w nowym miejscu mam wyżarte.... koszmar.
Dziękuję i bardzo mi miło że zaglądacie Ja ze względów oczywistych nie mam czasu na odwiedziny u Was, ale kiedyś nadrobię. W ogrodzie cały tydzień nic się nie dzieje ze względu na pogodę. Chyba chwasty mnie zarosną.
Dla Was wajgela w towarzystwie irysków.