Pospacerowałam, piękne różyczki obejrzałam! Z tym większą przyjemnością, że masz takie , których ja nie mam
Patent z pędzelkiem na mszyce świetny! Spapuguję!
Donoszę rownież , ze moje the fairy pięknie odrastają ( te porażone zwiotem i bruzdownicą ) , nie bę da kwitły tak obficie jak rok temu, ale zakwitną!

To miła wiadmość Anitko,róże jednak mają wielką chęć przetrwania i dużą moc w korzeniu,ścięte nawet do pnia potrafią się z głębi ziemi odrodzić.Jesienią wykopywałam różę ,przesadzałam w inne miejsce,ale pozostały odcięte korzenie,zasypałam.Wiosną niespodziewanie w kilku miejscach wybiły pędy i rosną.I tak przez pośpiech będę miała kilka z jednej,taka niespodzianka.
A pędzelek dobrze gdyby był taki trochę sztywniejszy.

akanta napisał(a)

Sympatie




Uetersener

Aniu chociaż jedną różę mam taką jak Ty ,Sympathię masz śliczne róże zresztą tak jak i cały ogród ,pozdrawiam serdecznie

akanta napisał(a)

La France/pnąca/,zapach tak słodki dla mnie narkotyczny trudno się wręcz nawąchać.Bardzo wiotka,mało kolców,kwiaty zwieszają sie na długich łodyżkach.

[img

Wiedziałam, że będą róże. Jesteś dla mnie różaną inspiracją.
A wiesz że La France jest pierwszą odmianą róży wielkokwiatowej? To krzyżówka z połowy XIX wieku. Pachnie pewnie pięknie?

Gabrysiu właśnie ten zapach podkreśliłam..no nie można od niej nosa oderwać odchodzi się i wraca jeszcze raz bo przyciąga na odległość.No nigdy bym się nie spodziewała ...ja inspiracją ..?Ale mi miło Gabrysiu.Czytałam nieco o niej także i u Ani.

Przepraszam , prostuję omyłkowo podaną nazwę tej róży N I E -Uetersener a Uetersens Rosenprinzessin.Najbardziej obficie kwitnąca ze znanych mi róż,bardzo wiele kwiatów w bukiecie i to mocno wypełnionych.Ciągle kwitnie bo kiedy jeden kwiat zrzuca płatki następne pączki się rozwijają i ma się wrażenie ,że ona tak ciągle trwa w niezmiennie obfitym kwitnieniu.Podobna do Rosarium Uetersen ale jaśniejsza.

Jag_58 napisał(a)

Aniu chociaż jedną różę mam taką jak Ty ,Sympathię masz śliczne róże zresztą tak jak i cały ogród ,pozdrawiam serdecznie

Jagódko ,pokochaj róże i one aż się proszą do twojego ogrodu.Powiem ci tak.Taki piękny ogród bez róż... to jak koń bez ogona ...no..no i co ty na to ?Pozdrawiam także i życzę przemyśleń ale tylko z opcją na T A K !No skuś się choćby tylko na Edenkę będziesz już w kompletnym raju.

Zakwitła też moja mała Gertrude Jekyll.Jeszcze kwiat niezbyt duży bo i krzaczorek mały ale z czasem...ale za to już tak samo pięknie pachnie.

Lubię mieć jakiś sekrecik,ale troche go zdradzę.Takim sekretnym miejscem jest mój rustykalny staroceglany warzywnik.Jest w kształcie prostokąta wydzielony zieloną siateczką/można dostrzec/aby mogły sie na niej opierać róże.Granicę też stanowią dwie śliwki Fr i wiśnia.Rośnie ich 12 szt.Są dwa wejścia po przeciwległej stronie na krótszych bokach.Tz.wejście kuchenne zaznacza już ponad 1,5 m podkowa ligustrowa.Można też wejść z ziemnego tarasu drugim wejściem pod parasolem z R.multiflory rozpiętej na śliwie.Jeden bok stanowi ściana budynku a na niej ta wielka o kilkumetrowej szer róża nn/ciemny róż-fiolet/.Pod nią rosną floksy,naparstnice,piwonie,irysy,orliki,dzwonek skupiony ,wiciokrzew i aktinidia.Po przeciwległej stoi pergola a pod nią chyba metrowa bukszpanowa kula/odziedziczona po mamie/ naniej po obu str.New Dawn a po bokach Flamingo i Uetersens.Niżej:bodziszki,dzwonki,irysy,pierwiosnki,żagwiny,ubiorek,naparstnice piwonie ,maruna,cytryniec /w narożniku/.Jest tu bardzo zacisznie i słonecznie więc róże właśnie tu rozpoczynają kwitnienie.Zapachy mieszają się na niezbyt dużej pow.Są tu też dwie beczki na deszczówkę i maceraty.Grządka ma kształt oczka z plastra pszczelego z przedwojennej cegły.A wkoło niej trawka.

New Dawn