Dziś zrobiłem to, czego nie udało mi się zrobić przez sobotę, a więc jak zwykle skosiłem, wyplewiłem rabatę przy hostach, dosypałem ziemi na nasiona między kamieniami i posadziłem Sylwię i Danusię
Towarzyszyła mi przy tym austinka - pięknie pachnie
Mokry jak musisz kosisz na dwa razy. Najpierw na najwyższy stopień, potem obniżasz i kosz często opróżniasz i nieco węższe paski, żeby kosiarka miała lżej wciągać Ma się to doświadczenie w koszeniu nawet w czasie deszczu
W sobotę właśnie nie kosiłem - jutro już będzie suchutki
Ja też mam to doświadczenie. Burza się rozpętała a ja z kosiarką biegam
Raz nawet kosiłem około północy, bo mi zleciało na czymś innym
A co z tym zakończeniem kostką?
Będą upały, podlewaj trawę żeby wzeszła (wiem, że będziesz podlewał) a moja trawa wyrosła ponad miarę, choć skosiłam przed wyjazdem.
Kostki jeszcze nie mam - tak jak żwiru. No za chwilę pojadę do kamieniołomu będę sobie łupać.
Kiedyś tam podjedziemy po tą kostkę. Niewiele jej potrzeba.
Trawnik ma mokro, bo od piątku padało aż do dziś, więc powinno być OK. Nawet burza go nie wypłukała.
Mój trawnik przy gazonach dorósł do połowy, czyli na około 15 cm - jutro go skoszę, bo mokrego nie dałem rady.