Jeśli mi kiedyś przyjdzie do głowy, żeby ogłosić zakończenie sezonu, to proszę walić po głowie
SOBOTA
W sumie dobre pół wiadra cebul. Wymieszane, posadziłam wczoraj pasem wzdłuż warzywnika, kontynuując poprzednie sadzenie. To będzie rabata wiejska.
Ponadto posadziłam drzewka, w sumie 7 sztuk, dwie wiśnie owocowe, dwie jabłonie owocowe także, ponadto dwa klony (całkiem ładne przyszły, mojej wysokości w doniczce, więc wyprowadzę spokojnie na drzewka) i jednego ambrowca - pikutka, ledwo co go widać. Żeby posadzić ambrowca, musiałam przesadzić guzikowca. Żeby posadzić jednego z klonów - usunąć wielką kępę floksów.
Przy kopaniu dołka pod jabłonkę dokopałam się skarbu po dziadku - musiałam wydobyć spod ziemi trylinkę. Siedziała dobre 40 cm pod ziemią. Częściowo sama się zapadała na pewno, a dodatkowo ja nawożę ciągle ziemię i podnoszę poziom.