Ogród leży odłogiem, choć pewnie dałoby się coś podłubać, ale uparłam się czyszczenie balustrad na tarasie. Mam nerwa z tym związanego, bo cała ta ciężka praca wynika z partactwa wykonawcy i naszego nadmiernego zaufania.
Balustrady robione były w warsztacie wykonawcy. Tam je łączono i malowano. I tego błędu już nigdy nie powtórzę. Pod warstwą farby nie było widać z jakiego drewna ową balustradę zrobiono i w jaki sposób zabezpieczono drewno przed pomalowaniem. Po paru latach wyszło na to, że drewno było z tych najtańszych, mokre i niczym nie zabezpieczone. Po roku elementy balustrady zaczęły się rozchodzić. Złożyliśmy reklamację, którą uznano i rozwarstwienia ponownie sklejono. A później wykonawca zniknął z przestrzeni, a z każdym kolejnym rokiem wychodziły kolejne zonki. Zamalowywanie ich kolejną warstwą farby mija się z celem. Trzeba zdjąć nałożoną farbę, oczyścić drewno, porządnie je zaimpregnować środkiem p/grzybicznym, uzupełnić ubytki i pomalować na nowo. Robota głupiego i niepotrzebne koszty. A wydawałoby się, że belki 10x10 cm będą służyć długie lata.
Dłubię tak sobie na tym tarasie, a w tym czasie do ogrodu pełną parą przybyła wiosna.
Niektóre kępki przebiśniegów nieco odchudziłam, bo teraz jest dobry moment na ich rozsadzenie w nowe miejsca.
Na garażowej usunęłam dwie turzyce Silver Sceptre, aby posadzić nowy nabytek. Od jakiegoś czasu zamarzył mi się ciemiernik cuchnący. Jako jedyny z nowych nabytków jest już w ziemi.
Reszta zakupów czeka w pudełeczku (weekend ma być z przymrozkami) aż znajdę na nie czas.
Wzrok i dotyk podpowiedział mi, że w doniczkach tli się życie, choć do okresu bujności jeszcze daleko. Póki co, trzeba się zadowolić tym, co już jest.
Ruszyły berberysy i bezłodygowe pierwiosnki.
Tarasowe stokrotki czekają na zakończenie prac przy balustradzie. Zdobią schodki do czerwca. Trzeba tylko pamiętać, żeby im co miesiąc włożyć nowe pałeczki nawozowe. ta metoda sprawdza się też przy bratkach.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz