Ogród nad Rozlewiskiem
14:33, 19 lut 2015
Fajna lekcja przyrody, prawda?
Nie, żebym się chwaliła, po prostu zwyczajnie dzięki moim wizytom w nadbużańskiej wsi uświadamiam sobie, jak mało o przyrodzie wiem.
Agnieszko - czapla też mnie zaskoczyła. Bardzo, bardzo.
Kasiu - tak, to bobry. Jeśli nadal będą w takim tempie ścinać drzewa, to obawiam się, że jedynie otwarte przestrzenie pozostaną. Z mojego domu nad Rozlewisko mam 120 km. W jedną stronę
Aganiu - tak, wycieczki po okolicy są super. Rower to świetny środek do obserwacji przyrody - niespieszny i cichy
Pszczółko - dużo wiesz o przyrodzie, skoro wiesz, że kania w Polsce nie zimuje
Pooglądałam zdjęcia i poczytałam i wychodzi mi, że to raczej myszołów zwyczajny. Wielkość się zgadza (duży był), kolor dzioba (czubek czarny w żółtej woskowinie). No i to, że siedział w pobliżu drogi. Myszołowy tak często robią, bo na drogach ginie dużo różnych zwierzątek - myszy, płazy. A on to zjada.
Tym: "uwielbiam tu zaglądać" sprawiłaś mi wielką radość.
Nie, żebym się chwaliła, po prostu zwyczajnie dzięki moim wizytom w nadbużańskiej wsi uświadamiam sobie, jak mało o przyrodzie wiem.
Agnieszko - czapla też mnie zaskoczyła. Bardzo, bardzo.
Kasiu - tak, to bobry. Jeśli nadal będą w takim tempie ścinać drzewa, to obawiam się, że jedynie otwarte przestrzenie pozostaną. Z mojego domu nad Rozlewisko mam 120 km. W jedną stronę
Aganiu - tak, wycieczki po okolicy są super. Rower to świetny środek do obserwacji przyrody - niespieszny i cichy
Pszczółko - dużo wiesz o przyrodzie, skoro wiesz, że kania w Polsce nie zimuje
Pooglądałam zdjęcia i poczytałam i wychodzi mi, że to raczej myszołów zwyczajny. Wielkość się zgadza (duży był), kolor dzioba (czubek czarny w żółtej woskowinie). No i to, że siedział w pobliżu drogi. Myszołowy tak często robią, bo na drogach ginie dużo różnych zwierzątek - myszy, płazy. A on to zjada.
Tym: "uwielbiam tu zaglądać" sprawiłaś mi wielką radość.