Tess
16:36, 20 lut 2015

Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Wyjaśnię dwie kwestie:
pokost, to jest ścięta trawa. Trawę z trawnika, ściętą kosiarką, rozsypujesz na rabatki. Pomiędzy roślinki.
Takie ściółkowanie trawą zapobiega wysuszaniu gleby, nie rosną tak szybko chwasty.
Mało osób to stosuje, albo mało się przyznaje
Większość stosuje do wysypywania rabat korę. Taką ze sklepu ogrodniczego.
Ja nie lubię kory, uważam też, że szkoda kasy
skoro tę samą funkcję spełnia trawa.
Ściółkuję trawą rabaty na zarówno na wsi, jak również i w miejskim ogródku.
Są dwie szkoły sypania - jedni sypią wprost na glebę, cieniutką warstwą. Inni - rozkładają gazety (niekolorowe), polewają wodą, by były mokre i na to dopiero rozsypują trawę. Gazeta utrudnia kiełkowanie chwastom.
Czy nawóz zielony się kupuje? No tak
Bo musisz kupić nasiona.
I nie
Bo tego, co masz przekopać - czyli roślinną masę zieloną - nie kupujesz, sama u Ciebie urośnie.
Poczytaj:
http://www.pzd.pl/artykuly/5234/135/Nawozy-zielone-w-uprawie-warzyw.html
pokost, to jest ścięta trawa. Trawę z trawnika, ściętą kosiarką, rozsypujesz na rabatki. Pomiędzy roślinki.
Takie ściółkowanie trawą zapobiega wysuszaniu gleby, nie rosną tak szybko chwasty.
Mało osób to stosuje, albo mało się przyznaje

Większość stosuje do wysypywania rabat korę. Taką ze sklepu ogrodniczego.
Ja nie lubię kory, uważam też, że szkoda kasy

Ściółkuję trawą rabaty na zarówno na wsi, jak również i w miejskim ogródku.
Są dwie szkoły sypania - jedni sypią wprost na glebę, cieniutką warstwą. Inni - rozkładają gazety (niekolorowe), polewają wodą, by były mokre i na to dopiero rozsypują trawę. Gazeta utrudnia kiełkowanie chwastom.
Czy nawóz zielony się kupuje? No tak

I nie

Poczytaj:
http://www.pzd.pl/artykuly/5234/135/Nawozy-zielone-w-uprawie-warzyw.html
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.