Dziewczyny co do przesuwania tych miskantów to przemyślę i tak teraz pogoda nie sprzyja przesadzaniu.
Sesleria na obwódce może się zmieści, jak nie, to zadołuję ją gdzieś na zimę. Sadzonki od Marzenki są super
Muszę się przyznać, że kupiłam jeszcze cebulki szafirków i krokusów do donic na tarasie, tam gdzie rośnie molinia. Nie będzie pusto na starcie sezonu dużo szafirków Tutaj będą:
Tu urodziny, tam urodziny, przez chwilę straciłam orientację, w czyim wątku jestem
Asiu, wszystkiego najlepszego, ogarniaj po swojemu swój świat Ogrodowy i poza-ogrodowy A będzie fajnie!
I niech rabata retro się ziści
No w koncu w temacie budowy zaczęło się dziać. Pale zrobione, 7,5m w głąb ziemi, zbrojone.
Maszyna ogromna i ponad 100 ton mająca.
Pojechałam wykopać dalie, ale nic nie wykopałam bo wolałam popatrzeć jak maszyna pracuje. Akurat ostatni pal [18ty] robili przy mnie. Lubię takie techniczne tematy więc nawet się ucieszyłam.
Mirko te dwa wielkoludy to są miskanty Giganteusy – mają szerokie źdżbła z widocznym jasnym żebrem. Owszem tworzą rozłogi, ale krótkie, tak samo jak ponad 400 innych odmian miskanta. Choć czasami Giganteus rośnie nieregularnie, to jest to trawa kępowa.
Są tylko dwa gatunki miskantów, które nie rosną kępowo i tworzą rozłogi podziemne. Jeden to miskant cukrowy (Miscanthus sacchariflorus), który jest gatunkiem i nie ma odmian. Drugi to ponad 6-metrowej wysokości miskant Lutarioriparius. O...ooo, te to potrafią dać w kość jeśli ne wkopie się im odpowiednio mocnej bariery korzeniowej. Od ponad 17 lat mam w ogrodzie cukrowego i co parę lat wojujemy ze sobą Potrafił uciec z kastry budowlanej (ostatnio założyłam mu bariery jak dla ekspansywnych bambusów). Ale jest piękny, gdy zakwita, bo ma śnieżno białe kwiatostany.
Pozwolę sobie wstawić zdjęcia tego miskanta, ponieważ olciamanolcia napisała o nim, że kwiatostany „ma delikatne jak proso i jest bardzo delikatny w sensie łamliwy”. To nie jest prawda. Kwiatostany są jak u innych miskantów, a pędy są pancerne. Być może ocena delikatności wzięła się stąd, że miskant był nawożony. Trawy ozdobne, a przede wszystkim miskanty, nie potrzebują nawożenia na glebach przeciętnych i dobrych. To im wręcz może zaszkodzić, bo zbyt szybko rosnąc stają się podatne na działanie deszczu i wiatru, łatwo wylegają. Wystarczy wiosną podsypać im kilka garści kompostu. Ja czasem o tym zapominam. Nie podlewam też mojej miskantowej rabaty.
Zdjęcie z połowy września. Cukrowy jest po środku, a po prawej od niego Giganteus.
Kolejne zdjęcie jest dokładnie tego samego dnia zrobione, ale w miejscu, gdzie jest sucho. Stąd już przebarwiony. Odrobina słońca i świeci jak ze złota
A to koniec października
I nie mogłam sobie odmówić... ten bukiet stał u mnie rok i mógłby stać nadal, ale jeden z moich kotów przewrócił wazon, który na szczęście wylądował na fotelu. Kwiatostany niestety zostały dodatkowo potagane przez koty. Jak widzisz to mocna trawa.
Miskant cukrowy posłużył hodowcom jako materiał do tworzenia wielu odmian, ponieważ jest odporniejszy na niekorzystne warunki środowiska niż Miscanthus sinensis. Cenione są odmiany wyglądające na mieszańce z tym gatunkiem, np.'Lenda', 'Veitshoechheim', 'Sommerfeder', 'Memory' i inne z uwagi na szybszy wzrost i zwiększoną mrozoodporność.
Stare kępy – kilkuletnie i starsze (to dotyczy każdej trawy ozdobnej, nie tylko miskantów), jeśli wiosną były cięte zbyt wysoko i nie w kopułkę, często wyradzają się w centrum kępy. Wtedy trzeba kępę podzielić, usunąć martwą część i posadzić na nowo. W przypadku każdego miskanta (nie tylko Giganteusa), to bardzo ciężka praca, ale trawy ozdobne są piękne
Istnieją odmiany Giganteusa, które kwitną choć nie wszystkie regularnie. Jedynie 'Meidl' zakwita w Polsce co roku.