Kulka na dole to 100% nawóz.. gdzieś pokazywałam kulki nawozowe...
Ale w takiej sytuacji.. na wszelki wypadek.. ja też zgniotłam i kulki nawozowe.. to na ten 1%
Aniu, moje krokusy nie rozrosły się jeszcze. bo rosną drugi rok....u innych kwitną całe łany....krzyżyki odpoczywają....czekają na więcej wolnego czasu, bo wymagają skupienia
Pozdrawiam Cię krokusikiem
Niestety to jest kara za brak zimy.... to coś o czym pisałam, że jeszcze zapłaczemy, że nie było mrozów, śniegu i pory roku zwanej zimą
Ale nie mamy wpływu na klimat...
Brak zimy spowodował, że przeżyły osobniki dorosłe, które zwykle zimują, ale w uprawach, które są pod osłonami. Jak widać przeżyły i w gruncie, a to oznacza, że przyspieszy się okres mnożenia tego dziadostwa.. i jaja mogą być złożone dużo szybciej. I to może tłumaczyć, że mogą być już jaja....
Po analizie z tego co można wyszperać... i z autopsji.. pierwszy przypadek, białe kuleczki.. to jaja ślimaków.. 99%.
U siebie jaja ślimaków mam dosłownie wszędzie.. w normalna zimę one padały, a tę przetrwały... gdzie nie zerknę to są jaja ślimaków.. moja radość z wiosny trochę została ostudzona.. bo .. ślimaki będą problemem ogromnym.. i opuchlaki.. W tym roku zjadły mi rozchodniki i żurawki (nauczka, że żurawki kupujemy tylko w sprawdzonych miejscach... od mego stałego dostawcy 100 % po 2 latach żurawek jest zdrowa).
Natomiast żółte kuleczki.. to na 99% nawóz, a białą kulka na pierwszym to ślimak... jak robiłaś rozsadki to kuleczki były owinięte korzonkami.. teraz po zżarciu żurawek przez larwy.. kuleczki się odsłoniły i wypadły...
Czytając cykl rozwojowy opuchlaków.. to jaja są maks 21 dni.. czyli musiały by być złożone niedawno.. dlatego też nie mamy zdjęć jaj, bo trudno je wypatrzeć. Jak osobnik dorosły składa jaja, to roślina jest piękna i zdrowa.. dopiero larwy robią pogrom.. a wtedy zaglądamy i jajek już nie ma.
Cykl rozwojowym może trwać i 2 lata.. bo larwy potrafią długo być w ziemi, zanim nie przeistoczą sie w osobnika dorosłego.. zdolnego złożyć 500 jaj...
Mogę pisać głupoty, ale przegryzłam się. przez wiele artykułów które są dostępne w necie. w języku polskim i angielskim... wyciągam wnioski sama.... i tak mi to wychodzi.
Są w sprzedaży sadzonki wrotyczu, ale takiego niskiego.. chyba trzeba posadzić go na rabatach.. ma odstraszać..
To wkleję jakieś zdjęcia ale źle wychodza wieksze powierzchnie bo krokusiki malutkie , ciemne i w lesie posadzone , dla zdjec niezbyt dobra ekspozycja.
Pierwszy zółty irysek z braku wody nawet nie urósł.
Diękuję Jolu...przyda sie wsparcie....myślę, że przywyknę.....teraz jak jeszcze nic, oprócz wykopu nie widać, to serdcho boli...pocieszam sie kolorkami