Aniu to jej pierwsze tłoczenie, potem jest wyższa, to dość spora róża, ale cudna. Nie można koło niej obojętnie przejść i pachnąca. Kupowana jeszcze w czasach, w których nazwa, mrozoodporność nie miały dla mnie większego znaczenia. Przypuszczam, że jest to Chippendale Tantau...w tej szkółce, w której kupowałam są praktycznie same róże Kordesa i Tantau....
Szukałam jej jakiś szczególnie indywidualnych zdjęć i mało znalazłam, ale masz. Ciekawe jest też to, że ma kwiaty morelowe i różowe, nieraz jeden kwait jest w połowie morelowy, w połowie różowy...pamiętam, pokazywałam takie zdjęcie, teraz nie mogę znaleźć...
jeszcze różanka pod koniec czerwca ub.roku...z Alchymistem w roli głównej, wieczorem
Ciekawe jak to będzie w tym roku z lawendzią wyglądać...
wg mnie również marmalade
powinny się przyjąć bez problemu, w zeszłym roku dzieliłam marmaladki jesienią i przyjęły się nawet takie kępki, które "odpadły" przy podziale i zostały bez korzonków