A teraz kilka słów o moim ogrodzie. Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz popłakałam się i bynajmniej nie z radości, a z rozpaczy chwasty po pachy, błoto i gruzowisko. Minęło ładnych kilka lat zanim to "coś" zaczęło do mnie przemawiać, zanim zainteresowało mnie jakby to oswoić I zaczęło się Oczywiście droga jeszcze bardzo, bardzo daleka ale drobnymi kroczkami powstają nowe rabaty i rośnie radość w sercu
jak widzicie wszystko na etapie budowlanym
No to moja dzika róża... miałam wam pokazać jakie bicze puściła.... chyba muszę je obciąć.... nie wiem za bardzo jak ciąć taką dziką różę... bo straszny pokrój jej się robi... brzydkie zdjęcia (przepraszam), ale nie o tu tu chodzi...
Na tym drugim gorzej ją widać.... jest na tle kolkwicji i berberysa...
Bogusiu u mnie rano nie zapowiadala się taka ładna pogoda więc poszłam na zakupy ale jak już wracałam świecilo piękne słoneczko, no ale musilam zrobić obiad, do 14.30 żeśmy zjedli i myślę chyba już po robocie ale patrzę slonko świeci mówię idę i siedzialam do 18.00 w ogrodzie posadziłam róże które przyszły trochę drobiazgu, przesadzilam Princesse Ann rh w inne miejsce ogólnie nie chciało się wracać do domu, widzę, że u Ciebie też ciepełko tylko, żeby te Twoje rozbieranie nie przyczyniło się do jakiegoś przewiania pozdrówka aha cieszę się, że ranniki się już pokazały
a to już białe duże krokusy i widzę że jest ich więcej niż rok temu
ciemiernika zerwałam do flakonika i wreszcie spojrzałam mu w oczy
a to jest pierwsza wiosenna niespodzianka - otoż ja tulipanów z kolorowym brzegiem nie kupowalam i na pewno w tym miejscu nie sadziałam - sympatychnie wychodzą ale w tym miejscu oczekuję tulipana flaming coquette