Otóż to Aneczko, kopanie to pikuś, ale rozplanowanie..
Brałam się za to kilka razy i dawałam spokój, tam było tak napchane wszystkiego, że nie wiedziałam od czego zacząć, jak to ruszyć..
Na szczęście jakoś poszło, jednak wciąż pozostał kłopot - miejsce na bukszpany zrobiłam, ale na końcu pogubiłam się i nie wiem, gdzie posadziłam jaką różę, czy mi się to zgra w sezonie kolorystycznie i wysokościowo.
Zobaczymy.
Efekt na razie żaden, ale poczekamy .
Wow, Kondzio ile Ty kupiłeś tych róż?
Bardzo mi miło, jestem winna wielu chorobom różanym skromnie mówiąc... ale to przecież piękna, radosna miłość .
Bardzo dobre typy Aneczko .
Aneczko, te płyty przykrywają nasz kanał przeciwpowodziowy, nie mogę tego ruszyć.
Cisy muszą się zmieścić na rabacie, czyli tu:
Rabata w lecie nie wyglądała źle, ale nie taki był cel, z tyłu rosły róże angielskie i miały zrobić żywopłot, który niestety tworzył się 3 lata i nic z tego, wkurzyłam się, dałam angielki do przodu a żywopłot zrobię z cisów, będzie szczelny, ładny cały rok i ochroni ogród przed wiatrem, bo to miejsce na wskroś przewiewa niestety.
Gratki na pierwszą setkę...... z paproci to polecam.. Adiantum stopowate. Nie rozsiewa sie, nie rozłazi, może rosnąć w totalnym cieniu.. i jest piękne... zwiewne, ma ładny kolor... Posadziłam jakeis inne paprocie.. i po 3 latach od wykasowania.. jeszcze rosną.. i rosna wszędzie.. pech łatwiejszy do wytępienia
Z okazji gratek moje adiantum..zamiast kwiatka mam dwie kępy, jedna w tle.. popatrz na jakich fajnych nóżkach rośnie.. możesz dać też do donicy, byle nie za dużo słońca..
Ale śliczna wypasiona rabata
Ta z tłem też pewnie będzie piękna - a chcesz wyjąć ta płyty i tam dać tło - tło czyli co to będzie? te cisy?
Dziękuję Aniu za porady. Kindzia mi dała namiary na szkółkę w pobliżu gdzie ona kupuje róże i miejsce jest sprawdzone - niestety z oferty widzę, że nie mają tego co polecasz ale pewnie mi tam coś doradzą - na razie kupuję niewiele więc po prostu od czegoś zacznę Buziaki
Mało ostatnio bywałam, cały ciepły czas wykorzystywałam na pracę w ogrodzie, a teraz tego czasu nie mam wiele.
Powstają pierwsze zarysy tej rabaty za domem, na którą chciałam tło (cisy), tak wyglądało to w tamtym roku:
Wszystkie róże tutaj przekopałam do przodu, część musiałam całkiem przenieść, bo z dwóch rzędów musiałam zrobić jeden. Jakieś tam miejsce na tło jest, teraz trzeba kupić i posadzić to tło.
Charlsa tnie się jak róże parkowe, można trochę niżej, żeby się ładnie zagęścił.
Tak jak pisze Ania też może być.
Na taką dużą różankę przydałoby się do środka coś parkowego, może Winchestera C?
To jedna z pierwszych kwitnących u mnie róż, dość zdrowa, obficie kwitnąca. Wyjątkowa.
Ładnie się połączy z Fairy, dopełniłabym to lawendą lub szałwią.
dzieki wielkie Mateusz za pomoc i rady.
miałem już doczynienia z raind birdem oraz dyszami VAN. HE-VAN bardzo fajnie działają.
Polatałem dzisiaj też z miarką i poprawiłem wymiary. Jak się okazało wymiary z planu od developera a wymiary rzeczywiste się mocno różnią. Naniosłem poprawki do projektu i na nowo umieściłem spryskiwacze. Myślisz, że teraz będzie ok?
btw. magnolia jest bardoz mała. ma koło 1.2m wysokości i pień o średnicy 1cm. Tak więc prawie nic nie zasstawia. Będę chciał ją niedwiele większą utrzymać
Gratuluję Basiu, mnie nie udało się jeszcze żadnej róży ukorzenić z patyczka.
Czekam na pytania .
Anitko, nie mam tych róż, ale myślę, że możesz je śmiało brać, sama mam na nie ochotę .
Piękne obie.
U Ćwika robię od czasu do czasu zamówienia, jestem zadowolona .
Nie jestem pewna, czy te powojniki się sprawdzą, ale można spróbować. Ja bym była jednak za ciemną szałwią, ona pięknie podkreśliłaby i żółty i ten lawendowy odcień róż.
Miedzian już wystarczy, nie trzeba powtórki, oprysk tym preparatem zwalcza grzyby, które przezimowały na krzewach lub na glebie, ale nie ma wpływu na to, co będzie w lecie. Swego czasu też robiłam nim opryski, ale po kilku latach zrezygnowałam.
Plamistość i tak będzie, trzeba z nią walczyć jak zajdzie potrzeba, aby ograniczyć jej rozwój wystarczy odpowiednio dbać o krzewy - podlewać pod krzewy a nie lać po nich, zapewnić przewiew i od razu usuwać porażone liście.
Widzę że działasz w domu
Pogoda bardzo Wam dokucza, u Ciebie nad morzem wiatr pewnie silniejszy chociaż u nas też momentami taki porywisty że aż strach.
Pomidorki wypasione.