Chociaż jedna rzecz na którą człowiek nie ma wpływu...Czytałam Luki o oknie Nie ukrywam, że się troszkę uśmiałam przy czytaniu ale wiesz, że ja lubię czytać to co piszesz. Życzę aby dalsze zimowe tygodnie upłynęły już bez takich przygód!
Walerku!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś!
Brakuje mi tych "naszych rozmów" tak samo jak tęsknię za Toszką i Waldkiem
Mam nadzieję, że materiał do badań zebrany przed wczorajszymi opadami? Pewnie i u Ciebie ładnie sypnęło śniegiem? Cieszę się z tych obfitych opadów bo znów zapowiadają większe mrozy a ja troszkę się niepokoję o te moje młode trawy w drugim ogrodzie. Liczę, że systematyczne opryski wywarami, które uskuteczniałam do końca roku dadzą pozytywny efekt...
Wiesz, ze ja z jednej strony chciałabym już wiosnę a z drugiej jestem przeszczęśliwa, że nareszcie mamy śnieg! Na szczęście w górach to raczej mało prawdopodobne aby śniegu nie było w lutym to dziewczynki będą miały radochę
Angel, u mnie smaragdy cały rok takie zielone No chyba, ze ominę jesienne czyszczenie to o tej porze jak teraz widać suszki brązowe...
U nas też w tamtym roku póżniej jeszcze śnieg sypał-pamietam, że stracha miałam czy te ścięte trawy przeżyją.
Poli czasami chciałoby sie odpuścić ale mimo wszystko nerwice natręctw wygrywają. Najlepiej odpoczywam jak wiem że wszysfko zrobione
ps. Śliczny nowy awatarek. Juz wiosną pachnie
Nartowanie było: piatkowe nocne i dzisiaj rodzinne.
W tym sporcie cudowne dla mnie jest to że mogę przy okazji podziwiać ciszę sniegu, uśpienie przyrody i ten spokój... a przy okazji zmierzyc sie ze swoimi słabościami...Dzisiaj mocno ręka bolała...Jutro odpoczynek
poli my często wyjeżdżalismy z dziećmi może nie na jakies długie wyjazdy i egzotyczne ale mało tego nie było.z tym że zawsze z refleksja że w domu lepiej i łatwiej.dziewczyny troszkę już starsze,my wiemy o nich coraz więcej i chyba nawzajem się zaczynamy dogrywac.choc podróży z dziećmi to i tak zawsze jest sport ekstremalny
Aż się wierzyć nie chce, że to foto z lutego i to początku miesiąca - tuje takie soczyście zielone... ale faktycznie kojarzę, że taka pogoda była - oglądałam swoje fotki z dziećmi jak po placu zabaw biegały a potem 1 marca śniegu sporo u nas nasypało.... brrrr....
O a ja pamiętam zimy w latach 80-tych z metrowymi zaspami Dzisiaj nie wiem czy by drogowcy dali radę a takim intensywnym opadem ale wtedy ludzie jakoś sobie radzili Fakt, troche inne czasy były...