Energii życiowej starcza mi jedynie na kiszenie ogórków, robienie warzywno-owocowych koktajli i koszenie trawnika co 8 dni. Pojawiają się jakieś chwasty, ale póki co, nie interweniuję. Czekam na bardziej ludzkie temperatury. Teraz trudno nawet pozwisać na tarasowym hamaczku. Nie pomaga nawet to, że jest tam cień.
Klonowe dzieci (klon Ginnala) poczerwieniały. Sporo tego potomstwa znajduję potem przy okazji pielenia.
Rośliny w moim ogrodzie zaczynały czuć jesień zwykle w sierpniu. Świdośliwa chyba o tym nie wie.
Doświadczona możliwościami reprodukcyjnymi przegorzanów, już trzymam w gotowości sekator. Trzeba być bardzo czujnym, bo te śliczne niebieskie główki mnożą się bez pojęcia.
Pacholę roztaczało przede mną wizje nowych ujęć kręconych ze statywu. To był jego debiut reżysersko-operatorski. Zawsze to jakieś urozmaicenie w oglądzie.
Też pasłam krowy w dzieciństwie i pamiętam, że robiliśmy wyścigi krów. Metą było podwórko. Strasznie nas za to opieprzali. Krowy chyba wolały niespieszny powrót.
Pijałam mleko prosto od krowy, ale ono jest bardzo tłuste. Teraz używam mleka głównie do kawy. Moje kubki smakowe nie odczuwają wstrętu przed tym z kartonu.
Cieszę się, że filmik się spodobał. Na żywo zawsze jest inaczej niż na zdjęciach. Mam spory problem z oddaniem na zdjęciach uroku niektórych roślin. Zdjęcia są dobre do uchwycenia detali. Szersze plany to zawsze tylko urywek z większej całości.
To zestawienie na żywo przyciąga jak magnes, a na zdjęciu wygląda tak sobie.
Małgorzato, ależ masz wypieszczony ogród, podziwiam, dla mnie wzór niedościgły.
Śliczne kicie, dobrze, że Twoje, więc bezpieczne, ogólnie jednak wolę sterylizację, niż podrzucane maleństwa, bo nadal się to dość często niestety zdarza.
Piękne ozdoby, masz świetne pomysły.
W lipcowym numerze GW podano listę 10 najbardziej miododajnych bylin. Kryteriów wyboru było kilka, m.in. długość kwitnienia oraz ilość i rodzaj odwiedzających owadów. W czołówce znalazł się bodziszek Rozanne. Była tam też kaliminta. Ostatnio sadziła ją u siebie Mrokasia.
Na liście była też werbena patagońska.
Cieszę się, że te rośliny mam u siebie.
Róże są atrakcyjne tylko dla oczu ogrodnika. Niektóre zaczynają kwitnąć ponownie.
Rose de Resht
Ostatnie dni wyprały mnie z resztek energii życiowej. To już nie na moje zdrowie pałętać się na zewnątrz przy temperaturze dobijającej 40 stopni. Palące słońce utrudnia nawet zrobienie dokumentacji fotograficznej.
Ptaki objadły owoce morwy i czerwonej porzeczki oraz czerwieniejące owoce derenia jadalnego. Codziennie uzupełniam im poidełka, ale widać mają ochotę na więcej wilgoci.
Nieliczne ogrodowe byliny też cieszą się wzięciem. Do wnętrza kwiatów ketmii syryjskiej pcha się mnóstwo trzmieli.
Kolczaste kwiatuszki niektórych bylin mają niesłychaną moc wabienia bzyków. Że też one się na nich nie pokłują.
Justyna to moje tegoroczne siewki Gaury . Za długo czekałam z przesadzeniem i nie wszystkie się przyjęły z tylu widać tę co się nie przyjęła i to taka największa siewka. Przycięłam ją może ruszy.
Świetne dekoracje na O. człowiek się zachłyśnie i potem są efekty tego w realu, podoba mi się
Rozumiem ból dbania o wszystko, mnie już same kanty wykańczają, a o cięciu, sadzeniu, plewieniunie nie wspomnę pracuję więc nad stworzeniem buszu doskonałego żeby przynajmniej mniej plewić.
Joann, Twój trawnik "po zabiegu" ma się lepiej niż mój bez niego. Zieleń widać z daleka Świetnie masz! Lawenda szałowa. Jeżówka Albą bardzo ciekawa. Super efekt robi Ice Dance przed murkiem. Trzymam kciuki za kolejne pomysły