monitka napisał(a)

Ania ale czerwonością po oczach dałaś i chociaż nie przepadam to miło popatrzeć najbardziej mi się jednak taki malutki kwiatek z czerwoną kokardką spodobał

Ha, ha, ha.... niestety idziemy inne czerwienie.. bez kokardki..




I już mi sie znudziło.. idę trochę do Was... i do jutra

Mój nieodżałowany klonik - nie przetrwał pierwszej zimy, mimo, że był owinięty agrowłókniną.

AgnieszkaBK napisał(a)

Piękne czerwoności Nostalgia pięknie się prezentuje, zastanawiałam się nad nią i nie byłam pewna ale teraz już jestem na tak, śliczna

Agnieszka, mrozoodpornosć ma dobrą też.. jedyna wada, to po długich deszczach ma plamki na płatkach.. ale większosć też je ma..

I czerwone kępy.. wielkokwiatowego Fusilier


Kupione jako różne..


A tu miały być inne.. i nie czerwone.. pomyłka sprzedawcy... ale dzięki temu mam flagę biało-czerwona na 3 maja

ostatnie podejście do czerwieni

liliowce

jotka napisał(a)

Aniu, czerwienie piękne, a koperkowa do schrupania

Lucyfera kupiłam, ale sprzedawca nie dawał gwarancji na przezimowanie.
Zostały w gruncie i zobaczymy ...

Trzeba było okryć korą, liśćmi, stroiszem.. u mnie zasypane korą.. jesienią nie dosypałąm im niczego. zobaczymy czy przetrwają..

I kolejne plamki czerwone
Prześliczne, późne tulipany Esperanto... żałuję, że nie dokupiłam wiecej i nie posadziłam jesienią..


A tego czerwono-żółtego chyba niepokazywałam... chyba.. już mi sie miesza..


I czerwone oka z bardzo wczesnych.. może nie takie urdoziwe, ale cieszą bo są pierwsze

Cd. "remontu"

Tu jeszcze pusto, trzeba czekać, aż coś urośnie.

Agata - Gefylt jest z tych wysokich i trudno ja gdzieś skomponować.. Jak nie znajdę dla niej nowego miejsca, to Ci ja oddam, ale już staram nie za dużo nie oddawać, bo mnie chłop z domu wyrzuci za nieprzemyślane zakupy... a niestety mój wie co ja mam i gdzie mam, bo sie też interesuje ogrodem I jest wzrokowcem, często więcej pamięta ode mnie

Aniu - czyli pierwszy strzał, że żylistek był dobry Nie szperałam po necie..z braku czasu i weny twórczej..

Eda - czerwoniuchne, bo dzień koloru czerwonego..

Ewa agent 004 - też pozdrawiam...


Madżen - wlazłam przez Ciebie i Alinkę!!!!!!!!!!!!! Ale już wylazłam i nie włażę... ogrodu nie zmienię, roślin nie wyrzucę... trzeba uładzić to co jest i z tego co jest.. a by uładzić mój busz.. to niestety inspiracji na necie nie zajdę.. bo ój ogród jest niestety nie printerowy..

A teraz energia w większych dawkach.. bo kolor był pokazywany jako 1 kwiatek do prezentacji.. a to plamkami

Aladdinki czerwone


Balerinki czerwono-pomarńczowe i niskie czerwono-żółte.. nazwy zapomniałam.. muszę poszukać.

Moje czerwienie. Mało, bo mało ale...

Jedyny tulipan, który został się po poprzednikach i przez siedemnaście lat wyrasta wczesną wiosną żywotność tej cebulki jest niesamowita!