Odwiedzam ponownie, moje ulubione klimaty i moc róż. Podziwiam Twój talent w komponowaniu roślin
Co do węży, kup jakieś rury najtańsze i zróbcie punkty czerpalne po różnych miejscach w ogrodzie, Wtedy krótsze węże będzie się wyciągać. Rury poprowadź w miejscach niewidocznych, gdzieś za tujami, przy ogrodzeniach.
A czy mogę prosić o pokazanie zdjęcia z miejsca gdzie są stożki? Dużo ich tam widziałam, czy to Conika?
U mnie hortensje tam w stronę śmietniką rosną pod murem południowo-zachodnim, ważne jest podlewanie i będzie dobrze. Trzeba spróbować, a jak nie to pozostają jakieś fajne berberysy (Admiration, Atraction, Rose Glow).
Tylko ten biały grys...nie rób go Będzie strasznie obco wyglądał. Szary zrób.
Skrzyneczki są zamówione w Holandii, nie wiem jeszcze kiedy przyjdą, ale na pewno Wam się spodobają. Ta doniczka też jest z Holandii.
Szykuję dla Was na wiosnę fajne pomysły na balkonowe dekoracje.
Rośliny cebulowe są piękne w takiej ilości. Najgorsza zabawa zaczyna się wtedy, jak trzeba zmienić im miejsce, to opisywanie, selekcjonowanie, przesadzanie? Masz to jakoś opanowane?
No właśnie....To jest kolejny argument na korzyść sadzenia jednej odmiany w dużej ilości. Staram się, żeby różne odmiany tulipanów nie stykały się ze sobą, ale były w bezpiecznym oddaleniu (wtedy wiadomo, że wszystkie cebule w danym miejscu są jednej odmiany). Później bazuję na zrobionych wiosną zdjęciach przy wykopywaniu i przy sadzeniu nowych, nie wyrzucam etykiet z opakowań, żeby pamiętać co kupiłam (i w jakiej ilości)i wkładam kartki do koszyczków: w jednym koszyczku jedna odmiana+cebulki przybyszowe.
To wszystko jednak tyczy się tylko tulipanów. Krokusy sadziłam obok siebie na jednej rabacie i teraz jakakolwiek próba ich wysadzenia skończy się pomieszaniem.
Ale...ponieważ czeka mnie w przyszym roku zmiana nasadzeń i wykopywanie cebul, wymyśliłam sobie, że poczekam do kwitnienia i powbijam w łodyżki szpilki z łebkami w różnych kolorach. Później zrobię sobie ściągę np. czerowna szpilka w krokusach Tricolor, zielona w krokusach białych i po zaschnięciu powyciagam je i pogrupuję zgodnie ze ściągą. Na szczęście nie mam zbyt wielu odmian
Ja przywiązywałam do łodyg kolorowe wstążki lub gumki recepturki ,szpilkami można się potem zakłuć
Czekam na ten holenderski spektakl Domi
A jeszcze cofając się do hebe i takim podobnym roślinom też jestem zdania,że szkoda zdrowia na walkę i stratę kasy .Nie u wszystkich tak samo rośnie Pozdrawiam
Aaaa, no to co innego. No tak chciałam prosto z mostu, żeby wyleczyć ze zbieractwa, które sama tyle lat uskuteczniałam w drugim ogrodzie. W trzecim już się nie dało.
I to chyba jest najpiękniejsze, że nawet Matka Chrzestna kiedyś zgrzeszyła "zbieractwem". Jest nadzieja na przyszłość dla nas maluczkich