Sebciu, w tym akurat konkretnym ogrodzie rośliny rosną bez koszy tylko bezpośrednio w żwirze, bo to strefa wyodrębniona z powierzchni całego stawu i oddzielona małym stopniem wodnym.
Ale tak normalnie można je sadzić w koszach.
No właśnie z tego powodu pytałam. Wiem, że można w koszach, ale czy to nie przeszkadza tym roślinom? Czy nie mają się lepiej, jeśli się je umieszcza bez tych koszy? Zwłaszcza, jeśli chce się stworzyć namiastkę naturalnego zbiornika? A może to nie ma żadnego znaczenia? Czy rosnąc tylko w żwirze rośliny nie przechylają się? Są dobrze "zakotwiczone"? Wystarczają im składniki pokarmowe pobierane z wody? (w przypadku, gdy w zbiorniku nie będzie ziemi ani ryb...)
W koszach sadzimy jak w stawie nie ma zrobionych specjalnych półek dla roślin, inaczej by się nie dało ich zakotwiczyć, no są jeszcze worki-kieszenie.
Sadzenie w żwirze jest korzystne, rośliny się nie przechylają, korzenie rosną mocne, a mają co "jeść" bo jest tam sporo materii, poza tym wychwycą wszystkie związki organiczne z wody, dzięki czemu nie będzie zielona.