zawsze miałam fioła na punkcie dekoracji świątecznych ale tak na serio to dojrzałam do nich dopiero tu

!!!
kiedyś popełniłam wianek ... z gałązek ... mocno to były rozciapierzone gałązki

... i wianek mocno wieniec przypominał ale był

skromnie ozdobiony szyszką i czerwonymi koralikami ... ...
no a tu

dowiedziałam się o podkładach ... o giełdzie ... to tu zapragnęłam limonki inaczej

i dzięki przyjaźni wrocławskiej



z tamtego niezapomnianego weekendu przywiozłam moje limonki

... i czerwone sztuczne owoce ...
skoro tyle już było to dorobiłam decou drobiazgi (zobaczyłam kiedyś u Kasi z "zaczarowanego" ideał i marzyłam o własnych

) ... a w planie wypad z Kasią na naszą "giełdę" i w niedzielę zobaczymy co nam z tego wyjdzie

...
w każdym razie we wtorek będziemy i na zakupach i przed monitorem