Róża That's Jazz idzie chyba na rekord. Kończy pierwsze kwitnienie, ma już prawie 3 metry i jeszcze jej mało bo wypuszcza kolejne nowe pędy. Dosięgnie dachu?
Dzisiaj znowu uległam
ale miałam dobry dzień i samo wpadło
pewnie jednoroczna
to ten festiwal roślin w LM w radiu usłyszałam, mają ładniuchy, tylko trawy
tydzień temu udało nam się prawie dokończyć ostatnia leśna rabatę( zostało dosłownie pod róża Panna Młoda, ale to już w zimie jak zrzuci liście)
Hosty w doniczkach czekają na ta rabatę właśnie
i widok z rabat na przeciwko
A jasna sprawa, obyśmy basen w tym sezonie postawili, takie nasze marzenie
Każdy gdzieś ma jakiś kawałek własnego mordoru, zostanie wspomnienie,
szkoda tylko, że wnusie mają tą niedogodność, kiedy zaczynają chodzić i biegać,
chwila nie uwagi i bach, płacz i takich tam wypadków się bojam
i pilnuję jak oka w głowie
jeszcze w tym dniu ognisko dostało nowe siedziska
tylko skrzyp znowu trzeba oplewić, masakrycznie go w tym roku dużo. Stare wylądowały w palenisku
nowych jest więcej, prawie drugie tyle co było
Płyty się przymierzają
Pochodzimy po nich, żeby sprawdzić czy odległości są ok.
No i cały czas mamy problem z narożnikiem, jak go ograć.
Wiecie, zakręty
zaczynało to wyglądać o wiele lepiej
poprosiłam jeszcze operatora Fadromy o podrapanie tego skamieniałego mułowiska, bo nadal do gruntu rodzimego zostało jeszcze z 15 cm mułu, ale nie ma już gdzie go dać
tyle był w stanie podrapać tak twardo pod spodem
po zdrapaniu, po obecnym deszczu łatwiej będzie zgryzować pod wyrównanie i sianie trawy.
o niebo lepiej to wygląda
i odzyskałam wreszcie rabaty wzdłuż rowu
Coś tam daję rady Ula, efekty mojej dzisiejszej pracy
kiedy się uporamy tego nikt nie wie,
w dalszej perspektywie emeryturka mnie cieszy, robota bez końca nie bardzo....
Mam trudny czas ogrodowo od zeszłego roku,
do tego ta susza, z którą wszyscy się borykamy, no pewnych "rzeczy"
nie przeskoczymy, no takie góry i pełno tej gliny mam.
W tym roku pewnienie nie ogarniemy, ale kostka jest
Wygrana w tottka to przydałaby się ha, ha
W piątek mamy robić wylewkę, akurat leje, jak nam podmoknie wykop
pod basen, to eM się załamie, trzeba będzie odwołać i znowu przełożyć pracę.
W sobotę udało nam się zebrać i wywieźć muł z obszaru pomiędzy rowem, a tamą.
Dzień był mega pracowity, dobrze, że było chłodniej.
Ciężki sprzęt był znowu w użyciu
i cztery łopaty
Alicja, popadało i ciągle mało tego deszczu jest,
teraz pada taki sobie lekki deszczyk,jak tak popada z tydzień to będzie można powiedzieć
że dla ogrodu i dla nas będzie lżej
Ta różyczka nie do końca się rozwinęła, no ciekawa jej jestem,
mam ją szczepioną na pniu i szukam dla niej odpowiedniej miejscóweczki,
nie wiem jak ona będzie rosnąć i czy wogóle się przyjmie,
bo taką bidę przygarnęłam podczas tych upałów