Kule...kiedyś mi się marzył taki Karolek w białym garniturze...ale od mojego eMusia dostałam różowe lilie wodne, jeszcze przed ślubem(!), na obozie sportowym...i wspomnienia wróciły
Opisałam się i zjadło.
Lilie mam słabe, słabo rosną ale wielkie ryby robią spustoszenie, a co nie zniszczą ryby dokończy mszyca. Lilie w koszach z których ryby wyrzucą ziemie do zera nie mogą być dorodne.. Dawała mim nawóz do lilii a w tym roku dałam koreczki osmocote. Na tyle lili co mam to powinnam mieć las lilii, a tak nieliczne wypierdki. Liście żółkną.. ale wodę mam czystą wiec mogą być zabiedzone, bo brak pokarmu w wodzie. W koszach też pusto
Brzydkie liście namiętnie obrywam
Pytałaś o lilie u mnie. Mireczko, i ja mam piach. Ale przez 30 lat trochę się użyźniło. Lilie mogą mieć ciut kwaśną glebę. Zauważyłam,że tam gdzie mam torf i dobre jedzonko lepiej rosną i obficiej kwitną. Przeznacz im miejsce w pobliżu kwasolubów i działaj!
Pogody odpowiedniej życzę,
Cichutko podglądam Twój ogród pełna ochów i achów nad jego pięknem... Aniu, czy podkarmiasz czymś swoje lilie wodne? U mnie coś ostatnio takie słabiutkie - liści mało i małe i lekko żółkną, pąki są ale jakieś małe i jakby stały w miejscu. 3-4 lata temu były ładne. Na wiosnę przesadzałam do większych donic. Może za słabą ziemię dałam Lotosy boskie
mocno cięte jałowce nadal brąz trzymają...hym, co by tu zrobic teraz
a dołem tawułki Arendsa, lilie, liliowce i jesienia marcinki
a najwięcej chwastów
ta pysznogłówka już, a Scorpion-fioletowa się ociąga
tej siewki dałam w kilka miejsc i też zakwitnie
te maczki niczego sobie
ale plewienia mam tam najwięcej z werben
jakaś wielkokwiatowa
tegoroczne powojniki Sweet Summer Love, pokazały kwiat, wąchałam, nic nie czułam aby pachniały...
czarnuszka z majowego siewu
2-kolorowa, lepiej jeden kolor, jak u Kondzia mi się podoba
juka ma 2 wysokie kwiatostany
3 razy ją stąd wykopywałam i stale odrasta
poddałam się i sobie jest
a temu się pomyliło? teraz kwitnie..
nie pamiętam abym miała te lilie
Te weekend zarezerwowany został jednak dla rodziny.. z powodu pracy nie mamy okazji razem pobyć.. Weekend wnuczkowy był.. Tu i tu nie dało się być A woda w balii rekordowo ciepła ..
Z przerwami na cień pod drzewami i trochę na kibicowanie teżAle po dzisiejszej ulewie w rowie już woda jest i nic by się nie zrobiło.
Ulewa była z wiatrem strasznym.......szałas stoi, ale wiatrak jedno śmigło stracił i lilie częściowo leżą, ale jak na taka nawałnicę to te straty nie takie wielkie, sąsiadom folie z tuneli pozrywało
Mirko, bardzo dziękuję za identyfikację róży Veilchenblau. Miałam ją kiedyś w planach, ale zrezygnowałam z niej przez brak powtórnego kwitnienia. Widać ona miała inne plany względem mnie
Może w takim razie puszczę ją na jabłonkę. Tam będzie miała zacisznie. Lilie będą wg strategii chybił- trafił- bo nijak się mają do moich strategii wyboru.Ta bordowowinna akurat trafiła
PS. Przypomniałam sobie, że tuż po przeprowadzce pacholę przywiozło mi wyprzedażowe roślinki z centrum handlowego. Ona chyba się zbłąkała w tym pakunku.