mam problem przez ostatnią burzę. Mianowicie, złamała moje ulubione drzewo, judaszowca, który był moim oczkiem w głowie.
Czy ktoś może rzucić wprawnym okiem i powiedzieć mi czy jest jakakolwiek szansa na odratowanie go?
Czy jest jakikolwiek sens w "łapaniu" i podwiązywaniu ułamanych gałęzi i liczeniu że maść ogrodnicza jakoś pomoże?
Czy raczej powinienem się pożegnać z 80% drzewa i próbować ratować tylko najmniejszy konar, a resztę spisać na straty? Czy może nawet i to jest bez sensu?
Jak już mówiłem, to moje ukochane drzewo i jestem skłonny próbować wszystkiego
Jak rosną kilka lat to i zgrubiały. Miałam takie 5 letnie Ml to były wysokie i grubiutkie,ale potem podzieliłam i posadziłam przy tarasie, więc od nowa grubieją
April, wszędzie pięknie u Ciebie, tyle różności roślinnych, tyle tajemniczych zakamarków,
Te dzwonki świetnie wyglądają w leśnym ogrodzie, bardzo naturalnie.
Basen w tym sezonie się bardzo przydaje.
Kolor ślazów niesamowity.
Ewo, ależ bujnie kwitną te róże, mnóstwo pąków, śliczne.
W ogóle piękne masz róże, hortensje, powojniki. Też bardzo lubię hortensje na tym etapie kwitnienie, kiedy dopiero ledwo widać kolor, są wtedy takie delikatne.