Nawet usiadłam na poduszce, co by się nie przeziębić (mam w samochodzie) i patrzyłam, że można w zasadzie już pielić, oczywiście jakby się komuś chciało

Rukola i jej kwiaty




Pompa w stawie cały czas chodzi

Co tu duża gadać, zimo uciekaj.



Wilczomlecze wyjątkowo ładne mają liście zimą.



A to ... lwia paszcza

Chodziłam i się zachwycałam, myśląc z tęsknotą o cieple, słoneczku i kwitnących cebulach wiosennych. Upatrywałam ich.

Dzisiaj był pierwszy szron tej zimy

Nie przycinać, ogacić liśćmi jak przyjdą mrozy.

Gardenarium napisał(a)

Tektura falista, jest sprężysta i ma pofalowaną jedną stronę. Chyba myslisz nie o takiej tekturze. Z kartonów się nie nadaje, bo jest sztywna i gładka na obie strony To namocz gazety kilka warstw, albo nic nie syp, tylko korę na gołą ziemię.

Chyba właśnie inaczej sobie to wyobrażałam. Dziękuję za wskzaówkę

Gardenarium napisał(a)

A jak wyglądała? Miała liście czy same suche karpy?

Bo jeśli trzymali w cieple, to też nie możesz na mróz postawić. Masz namiot albo werandę?

Wywiozłam do wujka, do szklarni. Na szczęście, bo dzisiaj w nocy było 3 na minusie.

Helen napisał(a)

Danusiu, jaki masz patent na takie wypasione ciemierniki - moje chyba zżarte przez ślimaki lub inne dziadostwo?

Te są kupione przed świętami, ale lubią żyzną, zasadową ziemię, i wbrew pozorom wcale im słońce nie przeszkadza. Posadzę je do gruntu potem.

greg66 napisał(a)

Ciemierniki robią wrazenie, wlaśnie ja u siebie muszę zacząć wiecej kupować a nie czekac aż się rozrośnie.

Szukaj siewek wiosną, bo one się wysiewają.

Gardenarium napisał(a)

Ligustry wydają mi się niedobre. Będą nieokiełznane krzaczory
Wsadź trzmieliny pienne, może pod nimi żurawki bordowe albo Imeprata cylindrica 'Red Baron' jeśli chcesz utrzymać się w tej kolorystyce.

Dziękuję bardzo Danusiu

Gardenarium napisał(a)

U nas prace ziemne na całego, wypożyczyliśmy wielką koparkę, a narty skądinąd przyjemne - są mi obce. Jakoś nie mogę się przekonać, może z powodu zastojałych kolan

Bardzo mi miło, że sama Szefowa do mnie zajrzała
Ja jestem obecny na obu watkach i prace z koparką widziałem. Podziwiam rozmach. Imponującym jest zakładanie ogrodu na tak dużym terenie. Posadzenie tak dużej ilości sadzonek cisa tylko we dwójkę wprawiło mnie najpierw w osłupienie a następnie w podziw.
Ja na nartach nauczyłem się jeździć w wieku 60 lat dlatego wiem, że nigdy za późno na naukę.
Zamiłowanie do podróży mamy chyba wspólne. Nie mogę się tylko odważyć aby odwiedzić angielskie ogrody ( ach ten lewostronny ruch). Kiedy wjeżdżam na magic rondo to cierpnie mi skóra choć jestem jedynie pasażerem. Anitka pokazała tak piękne ogrody wokół Londynu!

Gardenarium napisał(a)

U mnie dziś patrzyłam, ale kłów tulipanów nie widać. Całe szczęście.

To tak jak u mnie Danusiu, też się cieszę,że się nie spieszą....niech wyjdą w odpowiednim czasie

Chodziłam dzisiaj i patrzyłam, też miałam chęć na wycinanie bylin i traw, ale tyle tego jest, że przeraziłam się. A dobra pora, bo tez tulipany późno sadzone, nic nie widać, więc bym nic nie podeptała.

U mnie dziś patrzyłam, ale kłów tulipanów nie widać. Całe szczęście.

kaspi1104 napisał(a)

Zdążyłam zapoznać się z tekturą, nie sprawdzi się u mnie, jest strome zbocze.

Tektura falista, jest sprężysta i ma pofalowaną jedną stronę. Chyba myslisz nie o takiej tekturze. Z kartonów się nie nadaje, bo jest sztywna i gładka na obie strony To namocz gazety kilka warstw, albo nic nie syp, tylko korę na gołą ziemię.

Może jedną jabłoń zamienić na coś, co jest atrakcyjne o innej porze roku, chyba że jesteś nastawiona na późną wiosnę. Albo może chociaż jedna z jabłoni żeby miała burgundowe liście?

inka74 napisał(a)

dodam tylko, że granit jest śliski, trzeba by było brać płyty niepolerowane (są takie o chropowatej fakturze jak kostka). Kiedyś przybierałam się do takich płyt ale wybrałam imitację trawertynu. W sumie to ciekawe bo u nas takie większe płyty granitowe są po 27zł za sztukę a krawężniki betonowe po 5 zł. A u Maczka zagramanicą jest odwrotnie

Taki granit szorstki nazywa się "płomieniowany". Ja mam taki na schodach.

Poczytaj proszę artykuł: Nie żebym cie pouczała, ale mniej kasy stracisz, i nerwów. I efekty będą lepsze.

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/531-najczesciej-popelniane-bledy-w-uprawie-warzyw

- sianie przy niewłaściwym oświetleniu (braku optymalnego światła)
Polega to na tym, że z reguły nie mamy ani szklarni, ani ciepłej, dobrze oświetlonej werandy, a większość z nas ma jedynie zwykłe domowe parapety. Dobrze, gdyby były przynajmniej południowe, wtedy wysiewy choć niedostatecznie doświetlone, jako tako wykiełkują i przeżyją do czasu wysadzenia na miejsce stałe.

Dlatego nie wysiewaj, gdy masz jedynie wschodnie czy północne parapety, bo siewki "wybiegną" czyli wydłużą się i będą nadmiernie delikatne i cienkie. Mogą także zamierać, przewracać się. Takie okazy mogą się wzmocnić i zyskać na masywności, dopiero po wsadzeniu do ziemi w namiocie lub warzywniku w gruncie.

W takich wypadkach najlepiej jest kupić gotową rozsadę w kwietniu/maju, lub warzywa zimnolubne wysiewać wprost do gruntu, zgodnie z przepisem na opakowaniu

- zbyt wczesne sianie
Gdy jeszcze trwa w najlepsze zima, my ogrodnicy, z niecierpliwością oczekujemy ciepła. Aby już w lutym/marcu czymkolwiek się zajmować, biegamy po sklepach ogrodniczych i z energią godną biegacza maratonu, szybciutko zapełniamy koszyki i biegniemy do domu planować wysiewy. Kupujemy też tacki, skrzyneczki, propagatory, ziemię do wysiewów, wszystko po to, aby przyspieszyć sezon i mieć co robić.

Sama tak w tym roku zrobiłam i pierwsze wschody już są. Ale czy było warto? Chyba jednak za wcześnie. Siewki bowiem wydłużają się i odwracają do okna, a mróz siarczysty za oknem wziął już pierwsze żniwa. Te siewki, które były najbliżej szyby, nieco zmarniały. Podejrzewam, że podmarzły. Dlatego skrzynki już poodsuwałam w stronę pokoju. Z niecierpliwością zaglądam w prognozy pogody. Dlatego uważam, że w tym przypadku nie warto tak wcześnie zaczynać, jeśli nie mamy do tego warunków.

A jak wyglądała? Miała liście czy same suche karpy?

Bo jeśli trzymali w cieple, to też nie możesz na mróz postawić. Masz namiot albo werandę?