Moja wiosna jeszcze idzie. Dzis powinna byc... malutko w tym roku.... ale symbolicznie cos nowego musi byc. Tak ze bez paniki....
Madzen.... nie jest źle.... nartki będą... nie kazdy ma takie optymistyczne plany.... to tak na pocieszenie.
Listopad zapowiadają ładny wiec zleci. Ja demoluje rabaty. Jak padnie bedzie miejsce na nowe.
No i w listopadziw moze zaliczysz wirtualny spacer u mnie.... bo realnie marne szanse.
moje też nie powiązane, poza tymi pierwszymi wiązaniami i muszą poczekać bo mam zakaz wychodzenia. Chyba że komuś nakażę powiązać bo rozplenice w brzozach trzeba wiązać na cito...
HIHIHI Ewciu nie chodziło o mały iglaczek, a o świerk na przykład Jeśli samochód stoi tam sporadycznie to sporadycznie kole w oczy... zatem można pomyśleć o czymś mniej wysłaniającym
Aneto, wyobrażasz sobie u mnie jedynego iglaka na środku w ogrodzie? A dookoła same liściaste?
Stosunek do iglaków w ogrodzie Pszczelarni. Jedyne iglaki to 100-letnie świerki mieszanina gatunków na "dawnej miedzy".
I rząd tzw. srebrnych na drugim końcu ogrodu pod płotem(hodowla bożonarodzeniowa, ale zasłaniają od drogi).
Oraz nieliczne egzemplarze na tzw. 2 miedzy za żywopłotem z buków bordowych ("wykruszają się") i modrzewie na tyle wielkie, że ich położenie wymaga procedur i umiejętności, i jeszcze taki ostaniec świerk (mój ulubieniec) do wieszania karmnika.
Poza tym nie mam iglaków. Iglaki lubię na granicy ogrodu - jak mają dać zielone tło "w obronie" przed sąsiadem. Oraz ew. jakieś wyjątkowe drzewo nawet formalnie przed domem. Duże iglaki. Na małe nawet nie zwracam uwagi.
Iglaczki to nie moja bajka.
Z liściastym będzie dobrze. Ta ciężarówka czasami zarabia na siebie (czyt. jedzie w trasę).
Mój pies nie lubi chyba tej kory, bo ciągle mam rozdrapaną na rabatach. Na dodatek jakiś czas temu zakopałam na rabatach nawóz króliczy, chyba jakiś smakołyk psiaków
A moi okoliczni rolnicy uważają, że tylko oni mogą w niedzielę pracować - ja już niekoniecznie - wiązanie traw itp. to dla nich nie jest praca konieczna Muszę jeszcze troszkę poczekać, aż przestaną mnie widzieć i wtedy będę w niedzielę obcować z naturą w taki sposób na jaki mam ochotę
Trawki też będę lada chwila wiązać, bo w zimnie gorzej się robi.