A tym zajmowałam się dzisiaj
Mają tu powstać schodki z cegły i żwiru płukanego i wprowadzić trochę ładu w ten chaos.
Narazie cegła:
) Ten pierwszy schodek ułożyłam przed przyjazdem Mai, dzisiaj walczyłam z drugim. Nawet udało mi się go dokończyć, ale zdjęcia nie zrobiłam bo musiałam pognać do pracy
Jeszcze sporo pracy zanim zacznie wyglądać tak jak to sobie wymyśliłam...
Zakończyłam prace nad rabatkami wzdłuż ściezki prowadzącej do ławeczki. Musicie mi uwierzyć na słowo, że nasadzenia będą niebiesko - białe. Tzn. już są, ale w większości były ścięte i mają przerwę w kwitnieniu. Za kilka dni powinno się zrobić bardziej kolorowo, bo pąki na różach spore, a byliny też zakwitają powoli. Podoba mi się wszystko, tylko trzeba troszkę czasu, żeby obwódka z bukszpanu urosła i stworzyła niziutki, zwarty zywopłocik...
Szykują się obfite zbiory
róże powoli powtarzają kwitnienie
Generous Gardener
William & Catherine
Lawendy ścięte w odpowiednim momencie ładnie kwitną po raz kolejny dając ciekawe zestawienie z jesiennymi rozchodnikami
Dzięki Agnieszko
To jest zwyczajna trawa, niezwyczajny jest sposób ułożenia chodnika. Jest z cegieł kładzionych bez obrzeża. Dzięki temu mógł być falą, nie przepadam za liniami prostymi.
(Chociaż trochę się to ostatnio zmienia)
Pokażę Ci to z bliska
Tak to wygląda tam gdzie trawnik łączy się z cegłami
coś nie mogę wgrać drugiego zdjęcia, spróbuję w osobnym poście
Aha i żeby było jasne to ja o tej znajomej co płucze kamienie co wiosnę to troszkę ironicznie napisałam. Dla mnie to strata czasu i zdrowia. A druga sprawa, że po moich doświadczeniach nigdy więcej nie zdecydowałabym się na kamienie w lesie sosnowym. Tego co mam jeszcze nie wyrzuciłam, ale widząc to igliwie coraz bardziej dojrzewam do takiej decyzji