Witajcie, dziękuję za odwiedziny.
Aniu, nie mogę wstawiać więcej i tak przekraczam normę, dziś następne będą, moje możliwości też są ograniczone. Wiem co czujesz, kawałek czasu tam spędziłaś i tyle serca tam włożyłaś a teraz wszystko to zostawić na pastwę losu, masakra. A co z tunelem zrobiłaś?
Bogdziu, zawszę Cię miło wspominam i spotkanie również utkwiło mi w pamięci

Zrobiłem sporo ptaków dzisiaj, ale bez książek nie będę mógł ich opisać ale w tygodniu postaram się coś naszykować. I dowiedziałem się że orzech rośnie i ma przyrosty

Mirko, było fajnie ale za krótko i planuję powtórkę jesienną. Wrażeń moc i nie zapomniany widok.
Dziś byłem w skansenie, pogoda brzytwa, więc jak na wycieczkę na powietrzu, super. Bardzo daleko, nie liczyłem przystanków ale jechałem i jechałem. Skansen znajdował się na obrzeżach miasta, jeszcze wieże było widać. Będę na razie pokazywał Niagarę a te poczekają. Było o tyle ciekawie że ludzie którzy tam obsługują turystów są ubrani jak z tamtej epoki. W zagrodach pasą się krowy i owce, w oborze też trzódka stoi i kurki. Tak że czuje się człowiek jak by się przeniósł w inne czasy. W mieszkaniach dużo eksponatów, po prostu umeblowane całe chałupy. Takie westernowe miasteczko. Łapnąłem tam ładnego ptaszka, który przepięknie śpiewał, ze śpiewem nakręciłem filmik. Potem udałem się do parku ale nie zabalowałem w nim za długo, bo chciało mi się pić a blisko był mój ulubiony sklep, superstore, więc zrobiłem zakupy i do domu. Idąc ze skansenu do parku, szedłem drogą rowerową przez pas nieużytków między fabrykami i magazynami, zrobiłem tam trochę ptaków. W metrze luźno, to już post na rano napisałem ale jestem ciekawy fotek, znów sporo, na pewno grubo ponad setkę zrobiłem, w chałupach przeważnie telefonem. Po drodze spotkałem stado bernikli pasące się na trawniku było z 50 szt( dokładnie 48, już policzyłem na filmiku). ale chodnik cafy zafajdany. Nie bały się wcale, to zrobiłem kilka fot telefonem i filmik, jak odszedłem dalej to wyciągnąłem ciężki sprzęt i znów zrobiłem kilka fot i już go nie chowałem, dobrze przeczuwałem że się przyda. I znów zastała mnie noc gdy wyszedłem z metra, muszę przyznać że autobusy w sobotę wieczorem marnie chodzą. Na następnych będzie już kanadyjska, OK?
Pozdrówka dla wszystkich.