Ktoś z rodziny, nie powiem kto, wymyślił sobie trawę między kamieniami podjazdu... Nie powiem, bym była efektem zachwycona. Wygląda to trochę jak droga prowadząca do opuszczonego domu, ani skosić się tej trawy nie da, ani nic :/
Myślałam, żeby się poświęcić i ją wyrwać, a zamiast niej posadzić gdzieniegdzie poduchy macierzanki. Jak myślicie? Minął dopiero rok, a kamienie już całkiem nieźle zostały przykryte przez trawę - jeszcze trochę, i w ogóle pod nią znikną...