gardenarium napisał(a)

Do mycia okien Clin i dobry ręcznik kuchenny, sztywniejszy na dużej rolce i leci jakoś.

hehhe i ja dzisiaj umyłam. Ale Danuś u mnie mycie okien to ganianie od okna do ręcznika, który dziwnym sposobem "sam" się odrolowuje

elkatei napisał(a)



Ponoć nie są jadalne na surowo, ale na konfiturę się nadają.
Poncirus trifoliata , poncyria trójlistkowa zwana też pomarańczką trójlistkową.

Dzidziu, nie morduj się z tymi straszliwymi kolcami!!! Zrób konfiturę dyniową Jagny, udaje pomarańczową! Jest pyszna!

Koniecznie Wiesia robiła, a ja dostałam słoiczek. Szybko zniknął Pyszne są

Do mycia okien Clin i dobry ręcznik kuchenny, sztywniejszy na dużej rolce i leci jakoś.

gardenarium napisał(a)

Zrozumiałam, że hortensje zakwitły Ci na pojedynczych patykach już w drugim roku? Fajnie 40 hortensji to świetne ilość, będzie efekt, jak porobisz rabatki.

Tak, hortensje zakwitły już w drugim roku, a co ciekawe były wyhodowane z sadzonek zielnych, nie zdrewniałych. Dla hortensji ogrodowych nasze zimy są zbyt surowe. W tym roku niewiele ich kwitło. Okryłam je tearz agrowłóniną i zobaczymy jaki będzie kolejny sezon. Czytałam w jaki sposób hodujesz swoje w donicach. W Szkocji są tak bujne i zachwycające.

Poszperałam po archiwum z Holandii (Keukenhof)

Tarasu trawiastego nie robiłam jeszcze, ale jest bardzo interesujący.

Richie napisał(a)

No tak Danusiu a precyzyjniej z czerwonego piaskowca

Jak mogłam tak się pomylić ojojoj

Rysiu, czyli szpadelek do kancików doszedł Stoi na wystawie, czy użyłeś?

Kordyliny w Hidcote Manor

Jesień





Zima i znów przenoszenie do garażu

Kolejna wiosna, oberwałam jej liście od dołu, widać ślady



Lato

Wiosenna kompozycja kordyliny z bratkami



Letnia z petuniami





Jesienna bez niczego lub z bluszczem

Zimą - gdzieś w grudniu sprzątam je do chłodnego garażu.

A te są u mnie, jak jeszcze ogród był w budowie

Latem

Uprawiam te rośliny od dawna. Odkąd dowiedziałam się o ich istnieniu i że można je używać do kompozycji w donicach.

Pochodzi z Nowej Zelandii. Liście ma skupione na szczycie pnia w kształcie pióropusza w kolorze zielonym, bordowym, paskowanym.

Często ją spotykam w gruncie w Anglii, tamtejszy klimat jej służy, jednak w mroźniejsze zimy podmarza. U nas przeżyła minus 7, często stoi u mnie na zewnątrz aż do Bożego Narodzenia. Tak jest i w tym roku.

Może rosnąć sama w donicy lub podsadzona różnymi kwitnącymi roślinami balkonowymi i bluszczem lub zielistkami. Wiosną bratki, potem petunie, a jesienią kolorowe bluszcze. Możliwości kompozycji jest wiele, bo pasują wszystkie rośliny w zasadzie.

Zimę kordylina powinna spędzić w mieszkaniu niezbyt ciepło jeśli jest taka możliwość. Wystawiamy na zewnątrz w kwietniu, jak zrobi się ciepło. Zaschnięte liście na dole, można z łatwością oberwać. Po latach wytworzy się wysoki pień. Nawozimy Florovitem w płynie. Co dwa lata dobrze jest wymienić donicę na większą. To odporna roślina, nie choruje. Liście wytrzymują niskie temp do kilku stopni poniżej zera.

Te egzemplarze poniżej zostały sfotografowane w Anglii. Obok rośnie aukuba.

gardenarium napisał(a)



I wiemy kto dostał ten piękny koszyczek

Ja też wiem gdzie stał. Teraz czeka do wiosny

Ja nie zorientowałam się o co chodzi. To imitacja miała być

Kwiatostan gunnery