Jako, że fachowo zapodałam kilka nazw.. to teraz mogę pomiszungować po swojemu
Moje tawuły w tym roku są do d.... ale pokazuję Izie jakie mam... mam gdzieś jeszcze ale zarosły.. i trzeba poszukać.. ale były chyba różowe...
Ciemnobordowa
Majtkowy róz (majtki po praniu w "beleczym" i wysłużone)
Widać czerwoną i biała...zarosły, chorowały i są mikrusy z wiegaśnych...... bo mi też padają rośliny, chorują itp itd.... ale jaka opieka takie i efekty......
Kindzia... pogoda.. suszy teren..... będziesz mogła sadzić..... ale zapowiadają u nas codziennie burze... szlag mnie chyba na pogodę trafi.
Lelije Te już z gruntu i nie przyspieszane doniczkowo, bo rosną u mnie dłużej....
LANKON cytat ze strony Lilypolu
Chociaż lubię intensywne kolory, to ta lilia tak mi sie rok temu spodobała, że jesienią dokupiłam i dosadziłam dodatkowe 2 szt. (tamte już dano przekwitly bo były z "doniczki", a te po 2 zimach w gruncie Przerosły mnie...
O jeżżżżżżżuuuuuuuuuuuuuuuuniuuuuuuuuu!!!!! 5 dni bez internetu, telewizji i telefonu - dosłownie już mi się mózg zla(n)sował!!!! Rachunki zaległe popłaciłem, bo by mi jeszcze prąd odcięli.....Wtedy żylibyśmy jak Amisze
Za chwilę postaram się odpowiedzieć na Wasze pytania, prośby, wnioski i zażalenia - o ile takie wystąpią
A wracając do piąąątku - a właściwie soboty Imprezka się udała - i to jaaaak O wiele lepiej się bawiłem niż na swojej 18-tce O czwartej nad ranem już byłem w łóżeczku Jak rano Mama z Babcią weszły do domu to doznały szoku......Bo w dwie godziny perfekcyjnie posprzątałem dom i nie mogły wyjść z zachwytu, że dom tak wygląda po przyjęciu tylu ludzi
W niedzielę wybrałem się do Krakowa po pieska i na wyprzedaże, ale jeszcze słabo.,....W końcu dziecko wyprzedaży jestem Jeszcze tydzień, dwa i wszystko będzie na -70% - a moja lista "MUST-HAVE" się wydłuża Po południu spotkałem się z Sylwią i podarowała mi żurawki.....Ale one śliczne!!!! I jeszcze jak duuużoooo - (nie) dziękuję Ci Sylwia przepięknie jeszcze raz
A wracając do pieska - a właściwie suczki - jakieeee to słodkie!!!! I mieści się w dłoni
Odwyk Szalona był wczoraj... a rano zaspałam... wiec też wpadłam na chwilunię.. z dzisiejszymi fotkami.....
Bo historia lotosu mu mieć teraz codziennie swój epizod i zapis.. tak z kronikarskiego obowiązku..
absoluttnie się nie gniewam, przecież piszę że mi się nie widzi to jedyna rabata na kórej nie zrobiłamm nic...
powinno być tak
ale mój M nawet słyszeć nie chce bym zniszczyła zawijasy...pozatym dokładnie tak się nie da bo przy brzegach koski panowie brukarze pozwolili sobie zrobić soooolidną betonową podbudowę i nic przy krawędzi nie da rady wsadzić.
Moje najwyższe mają całe pół metra... tak zabiedziłam, ale wyhodowałam z nasionek.. i zaczyna kwitnąć.. wypierdek mamuta.. ale ona jeszcze pokaże Tak mimo woli
Nie pokazywałam Wam mojego jedynego iryska. To niniejszym czynię Irysy kilka lat temu wysiedlone za ogrodzenie znalazły nowych właścicieli. Ostał się tylko ten Może wrócę do irysów ???
wszystkim zaglądającym życzę takiej pogody jak u mnie jest w tej chwili: bezchmurne niebo, ciepło umiarkowanie i słoneczko Na temat zapowiadanym burz w godzinach popołudniowych nie wypowiadam się ...
moje aktualne piękności, mój ogród nie jest typowym ogrodowiskowym, ale go lubię, bo jest mój, dużo jeszcze w nim pracy, ciągle namnażam, przesadzam, aranżuję, itp itd, nigdy nie jest na tzw blaszkę, ciągle mam jakieś niedoróbki,
a to najnowsze
ja z tej huśtawki mogłabym nie schodzić wcale, ale w autentycznych warunkach u mnie jest to nie możliwe zaraz dziecię by wołało" mamo pobaw się ze mną"
Ewa, Bogdzia i Ula serdecznie Was pozdrawiam
Oczywiście sprawiłyście mi ogromną radość
W ogródku ciągle coś się dzieje, trawa po zalaniu tak naprawdę jest do gruntowego remontu
ale to chyba za rok, tymczasem pielęgnacja tego co jest, czyli cięcie bukszpanów i cisów (robię to za delikatnie ) , odchwaszczanie i poprawianie kancików