No i na koniec moje zmordowane słońcem jasnolistne żurawki, które po ostatnim upalnym tygodniu wyglądały już tak fatalnie, że część oddałam mamie, reszcie poszukałam wczoraj nowego miejsca. Tak wyglądają pod modrzewiem, który daje upragniony cień nawet w południe mam nadzieję, że odwdzięczą się zdrowymi przyrostami, bo po usunięciu tych poprzypalanych liści, niwiele ich objętościowo zostało
ruszył następny a mały zestawik czeka jeszcze na swój czas
coś i igiełek
dwa świerki wężowe Cranstoni i drugi kupiony u Szmita z drukowaną etykietą "Wąż Dusiciel" -nikt do tej nazwy nie chce się przyznać, podejrzewam unik przed licencją , jest srebrzysty ma delikatniejsze igły i wolniejszy przyrost jak zwykłe wężowe
Kochani bardzo proszę o pomoc, gdyż nie wiem co mam robić z moim biednym cisem. Mąż zafudował mi pieknego cisa, jak juz go przywiózł igły były brązowe, dziś opryskałam Topsinem.
co mam dalej robić?
śfrodek jest brązowy, a końce zielone?
wspaniały taras, na którym wybornie kawa smakowała
a tu nowy taras i cudne róże i bardzo wygodnie się tam siedzi
co zresztą widać
dwie Małgosie, Bożenka i Anitka i nie pamiętam imienia dziewczyny w czerwonej spódniczce..ale wiem, że była uśmiechnięta i zachwycona ogrodami
a tu mama Małgosi dołączyła
i z oddali, rozmowy w różnych grupach
Danusia, Bociek, Bogdzia, Wiesia, Adamo, Iza, Joasia, Malgocha1960....i ukrta przed Danusią Debra- Krysia
rzut oka na hidcotową i idziemy po sąsiedzku do Anuli
Magdo, wtrącę się, jesli pozwolicie, ja wszystkie swoje jasnolistne musiałam wysadzić w cień, na zdjęciu widać, jak wyglądały po ostatnim tygodniu upałów w miejscu, gdzie słońce było od rana do 12 godz. Wczoraj się nad nimi zlitowałam i wsadziłam pod modrzew, którego gałązki dają im potrzebny cień - zobaczę jak odbiją, dzisiaj jak obcięłam wszytskie przypalone listki, to niewiele z nich zostało