The Vyne to właściwie bardziej angielski park krajobrazowy niż ogród, wspaniałe widoki i nawet chwila na relaks nad wodą dla mnie i Jasi na leżakach na trawniku wśród stokrotek. Ale i ogromny ogród warzywny.
Dziękuję, Ewciu.
Mam tak dużo na głowie w ostatnim czasie, że może to i lepiej, bo głowę mam zaprzątniętą różnymi sprawami i nie myślę o sutkach. Niestety w różnych sytuacjach odczuwam wielki brak mojej kochanej Pusi.
Moja mała Alania jest fajniusia, kochaniutka, ale ... Pusia wiele by Ją nauczyła, gdyby jeszcze była z nami. Póki co sama uczę maleństwo posłuszeństwa i innych rzeczy. Wymaga poświęcenia uwagi, ale jest pojętna, więc myślę, że również będzie mądrą psiuńką.
A ja dzisiaj od 8 rano objeździłam chyba 80% szkółek w Warszawie i okolicach w poszukiwaniu Hakonechloa... i d......ka blada...
Ale w jednej szkółce Kuba zrobił mi numer. Ponieważ ta szkółka jest spora to szliśmy i szliśmy a na końcu naszym oczom ukazały się całe łany ostróżek o fioletowych i niebieskich kwiatach. Były ogromne! Kuba wrzeszczy: "mama! Zobacz jakie śliczne" i leci tam do nich. Tracę go z oczu po czym patrzę, a dwie ostróżki biegną w moją stronę.... Mówię "zostaw, mama takie wysiała!" A on że to jest jego i nie odda i poleciał w strone wyjścia. Ludzie się śmiali bo te ostróżki na prawdę były duże... i co mogłam zrobić... kupiłam dziecku ostrózki.... Zdjęć ze szkółki nie mam ale zrobiłam jak wypakowaliśmy się z windy
Ewelinko wcinaj do woli, jeszcze trochę wisi na drzewie, a nie ma chętnych do zerwania ptaków do tej pory nie widziałam, ale wystarczy pochmurny deszczowy dzionek to się zlecą
Olgo moje żylistki już przekwitają, te gorące dni sprawiły, że wiat szybko się rozwija i płatki szybciutko robią kaput żylistki jeszcze kwitnące, fotki z 13 czerwca
Pochwalę się moją pierwszą dojrzałą truskawką Została komisyjnie zjedzona Pachniała i smakowała jak truskawka. Ostatnio kupiłam przy drodze koszyczek truskawek i nie smakowały tak dobrze.
Hosta od Sylwii i buszpanik od Ewy posadzone w towarzystwie hortensji, traw i żurawek
Glediczja trójcierniowa 'Sunburst' na razie po zeszłotygodniowym podtopieniu trzyma się nieźle, ale karagana syberyska 'Pendula' niestety padła i musiałam wykopać.
Klon japoński pięknie się zagęścił w tym roku. Tu w towarzystwie miniaturowej rozplenicy 'Little bunny'
Anulka ja chyba nie wytrzymam do soboty tak mnie taras intryguje ... dobrze, że z mojego jedna decha tylko zrobiona na próbę - bo jak Twój zobaczę to zapewne zapragnę zgapić ... opatentuj zanim przyjadę ...
o lalala ... zaczęłam 8 setkę ... no to do tysiączka z tysiączkiem zdjęć bo i ogród i "oko" w kadrze masz niesamowite ... z takim dużym pierwiastkiem piękna po Anulkowemu ... zobaczysz jak zaczniemy wprowadzać style ogrodowiskowe będzie Anulkowy ... buźka
Ogród różany w opactwie Mottisfont oglądaliśmy wieczorem, od 19-tej, popijając jednocześnie pysznego Pimms'a - ile kto chciał.
To jest ogród różany, znajduje się w nim narodowa kolekcja róż, założona przy udziale Grahama Stewarta Thomasa, wybitnego znawcy i hodowcy tych kwiatów. Jest w nim 520 odmian róż historycznych i angielskich i każdy z nas dostał ich spis wraz z planem ogrodu.
Założony został za murami, na terenie gdzie były warzywniki i sad. Dlatego róże i powojniki mają się tam po czym wspinać, rośnie tam dużo starych jabłoni.
Było ciepło i mimo że nie zakwitły jeszcze wszystkie róże, mogliśmy się delektować cudownym zapachem tych, które zdążyły zakwitnąć.
Posiadam również trzykrotkę. Bardzo ją lubię i zawsze mam duży szacunek do roślin, które są tak wytrzymałe i nie do "zdarcia". Moja, przez niewiedzę, na wiosnę została potraktowana przez męża glebogryzarką, jak i cała reszta terenu. Wystawały sobie wszędzie takie małe łodyżki, o których nic nie wiedziłam. Mimo brutalnego potraktowania jeszcze bardziej się rozmnozyła, więc nadal nie wiedząc coż to za stworzenie, w miare możliwości posadziłam wszystkie w jednym miejscu. A dzisiaj mam taką cudowną wysepkę trzykrotkową.