W przerwie między deszczem a burzą poczyściłam róże. Przy okazji zrobiłam małe zestawienia.
Duchesse de Montebello i Felicite Parmentier, ze względu na pokrój krzewu i trwałość kwiatu, zdecydowanie wybieram tą drugą(z prawej)
Tutaj kolaż kolorystyczny

Oczywiście występują lekkie przekłamania w tonacji, ale trudno.
Od górnego lewego narożnika:
Elmshorn, Rose de Resht, Mme Boll (w lekkim przekwicie), Ascot, Munstead Wood, 2x nn(ta sama różnym stadium rozkwitu), Paul Scarlet

Z tego zestawienia najbardziej lubię MW za zapach, kolor i budowę kwiatu, ale wkurza mnie, że wiotkie, cienkie pędy nie potrafią go utrzymać. Na drugim miejscu jest Ascot, chociaż tu zapach wypada dość słabo.