Moje poczynania powolutku, małymi kroczkami powoduja że posuwam sie z rabata w kierunku lasu, dzisiaj pryskałam róże przeciw skoczkom, nawoziłam florowitem i magiczna siłą rosliny, dosypywałam żwirek na rabacie, po który wczesniej musiała pojechac i kupić a potem taczką z auta worek po worku dowieźć na rabatę- 300 kilo !!!! - jak skończę rabate to ide do Strong Menów - Pudzian przy mnie to małe miki,,,,,,
Ale za to potem usiadłam przy kawce i lodzikach z truskawkami na tarasie i upajałam sie widokiem nowej rabaty ( prawie całej ....tak ze 3/4 zrobione... kawałek do lasu jeszcze przede mną...

)