Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "img"

Boćkowe perypetie ogrodkowe 07:15, 10 lip 2013


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
A teraz zycze wszystkim cudownie slonecznego, pogodnego dnia I duuuuzo radosci





PS. Ania ASC, daj prosze fotki jak ta trawka wyrasta z donicy (tak wiesz przy ziemi) i z dalszej perspektywy - chodzi mi o ksztalt kepy. To moze byc wszystko, mam swoje typy, ale musze sie przyjrzec w okularach
Boćkowe perypetie ogrodkowe 07:13, 10 lip 2013


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
I moj nowy nabytek. Stal sobie bidulek samiutenki w kaciku, zabiedzony, niechciany i niekochany. To przygarnelam Zal bylo patrzec jak mu smutno Mam nadzieje, ze sie odwdzieczy ladnym wzrostem, dostal drugie zycie, naprawde wyglada mizernie. Teraz mus dopracowac reszte



scielam szalwie, wygladala juz niefajnie, a fioletowa okrutnie sie pokladala. Niestety scielam zanim przyszly pszczoly i teraz musza latac dalej po nektar A ze przycielam dosc drastycznie, to raczej juz nie bedzie w tym roku kwitla...




wisienka



Boćkowe perypetie ogrodkowe 07:08, 10 lip 2013


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
Na froncie kwitnie lawenda, zaraz zakwitna limki Obwodka bukszpanowa - waham sie strzyc czy zostawic nieuczesana....





Asystent wszedl w kadr

W sowim ogrodzie (od pobojowiska do ogrodowiska) 07:07, 10 lip 2013

Dołączył: 22 lis 2010
Posty: 211
Do góry
Kiedyś wcześniej Ania pytała czy zdecydowałam się pokryć mur pnączami
Od początku wiedziałam, że chcę pnącza na murze - nie byłam jednak zdecydowana co.
Pnącza też nie zawsze chciały współpracować. Utraciłam hortensje pnącą i winobluszcz trójklapowy.
Później bluszcz wolał się płożyć zamiast iść w górę.
Przełomem okazało się zrobienie wiosną ubiegłego roku "kratki", którą widać na pierwszym zdjęciu


Patent jest tani - sznur do bielizny (drut pokryty dosyć grubą warstwą przezroczystego tworzywa). Polecam.

Po lewej rośnie róża White New Dawn. Pomimo ciężkiej zimy2011/2012 nie tylko nie przemarzła, ale ruszyła z kopyta (jesienią sadzona jako mizerota).

W tym roku jest już tak:



Bluszcz zrozumiał na czym polega rola wypełniacza. Dostał towarzystwo: od prawej róża Rosarium Uetersen, powojnik Polish Spirit (zaczyna), wspomniana biała róża a na koniec powojnik górski odmiana różowa (clematis montana var. rubens), który tej wiosny pierwszy raz kwitł i widać go na ostatnim zdjęciu przy słupku (duża część czepia się róży)



I pomysleć, że martwiłam się kiedyś czym wypełnić tak dużą przestrzeń między murem a żywopłotem...
berberysy załatwiły wiąkszą część problemu



Oczywiście nie widzimy żywopłotu proszącego się o ponowne przycięcie.

Boćkowe perypetie ogrodkowe 07:06, 10 lip 2013


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
Dawno nie pokazywana mydlana. Chyba jej nie bede ruszac jednak Na chwasty uprasza sie nie patrzec. A i musze kore wysypac




A tu tojesc i werbenka od Ani ASC



Trafffki o poranku. Proso mi sie niebotycznie rozroslo i zaglusza inne. Na wiosne chyba sie z nim rozstane i ze smialkiem, ktory po kwitnieniu wyglada bardzo zle.

Boćkowe perypetie ogrodkowe 07:03, 10 lip 2013


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
O matulu Jezdem, wracam do Was pod koniec tygodnia. Lapek reanimowany, ale czasu brak na wszystko Zeby nie bylo mam dowody, ze nie proznowalam.

Najpierw sensacja: MAM PSZCZOLY lalalala Dostalam w prezencie caly roj I nawet wiem jaki plaszczym ma Krolowa

Przyjechaly do mnie w karecie Zostaly postawione przy ulu i pol dnia uruchamialy GPSa





A potem zostaly przeniesione na pokoje i od soboty pracuja az sie kurzy Miodku w tym roku im nie zabieramy, za to dostana jeszcze suta kolacje przed zima i szczepionki i mam nadzieje, ze na wiosne beda juz dobrze zadomowione

Tyle o pszczolkach, teraz kilka fotek ogrodu i lece do pracki

Starorzecze na górce 06:44, 10 lip 2013


Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 4543
Do góry
Miałam chwilę przerwy w dostępie do komputera, a wcześniej - pomimo nieograniczonego dostępu do tegoż, wybierałam dostęp do łopaty - i w rezultacie mam zaległości w dokumentowaniu zmian w ogródku.

Ale nie mogę się oprzeć, żeby nie zamieścić tego zdjęcia.




Trawa wysiana 6 dni temu (pierwsze wyraźne wschody 2 dni temu) i zraszana zgodnie z ogrodowiskowymi zaleceniami.

Jak doszło do tego stanu? I co bedzie dalej?

cdn.
Co z tym ogródeczkiem począć 06:40, 10 lip 2013


Dołączył: 16 lis 2012
Posty: 3701
Do góry
Ewa,przepraszam ale moim zdaniem traw tam nie należy dawać.
Ja zrobiłabym coś bardziej klasycznego.
Może trzeba tam dać klon palmowy lub ostrokrzew...
Ostrokrzew jest zimozielony i nadaje się do półcienia.
Może buk "Purpurea pendula",lub platan"Alphens globe",różanecznik...
No przemyśl...




ogrodoweimpresjejolki 06:31, 10 lip 2013


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Kwiatek na pomyślny dzień! Słońca w oczach!

Mój jesienny ogród 06:14, 10 lip 2013


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Roberto, Ty normalnie do gazet powinieneś pisać!
Armagedon kanadyjski ogarnąłeś i opisałeś w fantastyczny sposób! To tak jakbym była w środku akcji!
I najważniejsze, że w tym chaosie sobie poradziłeś, butów szkoda, mimo, że już w piekarniku wyschły, jeszcze jedna taka akcja i będzie po butach.
Kwiatki z fanfarami się należą!
Mój kawałek raju II 02:32, 10 lip 2013


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
dobranoc
Mój jesienny ogród 02:30, 10 lip 2013


Dołączył: 02 lut 2012
Posty: 1924
Do góry
Pozdrawiam, wszystkich odwiedzających.
Aniu, napisz mi o co chodzi z tą furtką, albo podaj na której stronie szukać.
Bagdziu, fajnie popatrzeć jak roślinki trafiają w dobre ręce i tak pięknie kwitną, ciekawe ile kwiatów wyda, od Ciebie na pewno wszystko buja choć nie widziałem, ale wiem z opowiadań, na zdjęcia czekam od wiosny i chyba się nie doczekam. Wiem że kolkwicje rosną i wszystko co wsadzone rośnie ładnie i od Aldony iryski i od Monte też od mojej znajomej Danusi rośnie.
Janinko, mi to się spodobało również dla tego zrobiłem fotkę.
Zajerycha, w miarę możliwości będę się odzywał.
Weroniko, u mnie OK, byłem ciekawy czy u nas coś wspomną, co się tu działo. Miło mi że się martwisz o mnie. Ja również słyszę że Was też zalewa od czasu do czasu. Ja dziś głównie o tym będę pisał.
Dzidko, będziesz miało dużo czytania, ostatnio rzadziej piszę ale obszerniej
Witajcie, oj działo się u mnie przez te 3 dni, może napiszę o wszystkim w skrócie a później wrócę do tematu. Więc po kolei. W sobotę wybrałem się metrem na zakupy, na drugi koniec miasta. Gdzie ja na wschodnich peryferiach, a pojechałem na zachodnie peryferia, 30 stacji metrem a później takim nowoczesnym tramwajem 5 przystanków z sześciu. Przystanek jest w centrum handlowym, ale bajer, sklepów tyle że można dostać kręćka. O tym później. W niedzielę pojechałem nad upragnioną Niagarę, przeżyłem szok. Tym co mówili że śmierdzi,że brudna woda i mało wody, bo elektrownia wodna zabiera, to chętnie obił bym gęby za gadanie bzdur. To się po prostu nie da opisać, tak jak pisała Aldona robi nie złe wrażenie, to bardzo skromnie napisane. Potęga i wielkość tego wodospadu przerosła moje wyobrażenie. Wreszcie dotarłem w miejsce o którym marzyłem od dziecka. Zrobiłem 240 fot i 20 filmików ze 20 zdjęć jest do wywalenia ale ogólnie wyszły ładnie. To zapowiedź.

A wczorajszego dnia był tu kataklizm, przyszła wielka burza, lało i waliło przeraźliwie, piszą w gazetach że spadło 11cm wody. Burza nadeszła akurat jak skończyliśmy robotę, zrobiło się czarno, że ledwo było widać co za oknem i w końcu gdy chciałem wyjść to chlupnęło z grubej rury, czekałem godzinę i końca nie widząc, mówię sobie, trza iść. Miałem ze sobą niedzielny płaszczyk z Niagarowego rejsu statkiem , więc go założyłem i w drogę. Mimo że chodniczki są super, to z każdego podwórka płynął potok i w butach mi chlupało po 5 minutach. Dotarłem do metra i mówię sobie koniec z łażeniem po deszczu zwinąłem , płaszcz i na dół. Po przejechaniu kilku stacji, stojąc na Jane, zgasło światło i po kilku sekundach zapaliło się awaryjne ale tylko kilka żarówek. Maszynista mówi żeby opuścić pociąg, bo nie ma prądu. Dobrze że na stacji, tak by doszła jeszcze jedna atrakcja, zwiedzanie kanadyjskich tuneli. Wyszedłem na górę, ludzi od groma i cały czas tłum rośnie. Tak wygląda kolejka metra w środku, jest długa jak dwie jednostki naszej elektrycznej kolejki.

Jak się wysypie tłum z niej i potem z następnej i tak dalej a jeżdżą co 5 min, to ludzi przybywa w szybkim tempie. Zobaczyłem trasę w nawigacji i w drogę. Deszcz padał ale w płaszczyku mnie nie ruszał. Dotarłem do mostu a tam z leniwej rzeki zrobiła się rwąca wielka rzeka w której drzewa

rosnące na brzegu pokładły się. Doszedłem piechotą do swojego autobusu, na ulicach samochodów nie za dużo, to korków większych nie było. Dotarłem do domu, prądu nie ma, więc jedzenia nie zrobię, zostawiłem torbę i do autobusu, może coś zjem jeszcze na mieście. Idę do pierwszej pizzerni, już nic nie ma, patrze w burger kingu ludzie wchodzą, oni smażą na gazie, więc działają ale wyciągi nie chodzą to dymu jak w wędzarni i poleciałem do swojej pizzerni z wifi. Tam załapałem się jeszcze na ostatni kawałek. Chciałem umyć ręcę, wody nie ma, myślę sobie będzie masakra, taki byłem zapocony, że kleiło się wszystko do mnie, parówa jak nie wiem co. Wyszedłem na autobus a tu nic, stałem chyba ze 40 minut, za czym przyjechał. Poszedł bym piechotą ale miałem już takie bagno w butach, że mówię albo obetrę nogi albo rozwalę buty. Przyszedłem do domu, patrzę że jest woda, więc szybko wykąpałem się. Miałem lampkę rowerową więc trochę ogarnąłem mieszkanie i poszedłem spać. Jak stałem na przystanku to zrobiło się już ciemno, a miasto czarne jak kopalnia, tylko na wieżowcach paliły się czerwone lampki z awaryjnego zasilania. Ciekawe ile ludzi siedziało w windach w tych wieżowcach. Rano wstałem patrzę że prąd jest, to zrobiłem śniadanko i do roboty. Ale patrzę że świateł nie ma na ulicy i pytam się kierowcy, Hindus w turbanie, czy metro działa a on że nie, to wyskoczyłem na najbliższym przystanku i następnym autobusem wróciłem do domu żeby naładować trochę telefon bo miałem na maxa rozładowany. Za 40 minut znów ruszyłem w drogę, bo bez GPS w nie wiadomo jaką trasę ruszać, trochę strach. Dojechał do ulicy Bloor i mówi że metro nieczynne i komunikacja zastępcza wozi do czynnej stacji Jane, tej na której wczoraj skończyłem jazdę. Ludzi na

przystanku full, czekałem pół godziny i żaden autobus się nie zatrzymywał, bo był nabity do granic możliwości, to fotka z gazety a to moja.
Na tej gazetowej jest mój autobus 79
więc poszedłem piechotą, ludzi na ulicach po obu stronach idą do stacji Jane na piechotę, na ulicach


korki że autobusem szybciej bym nie był, ino nie zapocił bym się, gdyż tu w komunikacji działa klima. Jak stałem na przystanku, to ludzie krzyczeli do stojących że mają dwa czy trzy miejsca do Jane, to mi się podobało ale ja miałem dużą torbę więc się nie chciałem upychać. Na przystankach stali informatorzy w czerwonych kamizelkach z napisem instruktor i w metrze też i informowali ludzi gdzie mają iść. W metrze bramki były po otwierane, tylko stał gość któremu pokazywało się karty. Na skrzyżowaniach stali jacyś ochotnicy i kierowali ruchem, tu na zdjęciu jedna pani zaniosła mu wodę do

picia. Wczoraj ludzie prosili kierowcę że nie mają pieniędzy na bilet, bo karta nie działa i kazał wsiadać, nie robiąc żadnych problemów. Tak że zobaczyłem na własne oczy jak takie zorganizowane miasto walczy z chaosem wywołanym przez pogodę. To zdjęcie z gazety.

Powiem że nie widziałem żeby ktoś marudził czy przeklinał, każdy grzecznie stał jak należy. To zdjęcie małego strumyczka tak woda rwała że strach stać było na moście, wczoraj tych kamieni na

brzegu nie było widać, to 1,5 było więcej. Na dzisiaj chyba wystarczy, pozdrawiam, buty już wysuszyłem w piekarniku i zaraz idę wysłać tego posta i fotki.
Będę teraz pisał o Niagarze
A miało być tak pięknie.... 02:04, 10 lip 2013


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
Rench napisał(a)

Trawki mam wieksze niz serby


piekna ta czerwona róża znasz nazwę? moja Nostalgie nie przetrwała zimy w warmińskim
BB 01:06, 10 lip 2013


Dołączył: 07 maj 2012
Posty: 4059
Do góry
Mam też trawkę, która okazała się być stipą! Hurra! Jest u mnie od zeszłego roku, jej siostry zerwały kontrakt, dokupiłam współtowarzyszy niedoli na "oko". Zobaczymy czy oko mam dobre. Póki co - Jej Zwiewność STIPPA a właściwie jej fragment

BB 01:01, 10 lip 2013


Dołączył: 07 maj 2012
Posty: 4059
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)
Ewuś, Tyś odważna dziewczyna - nie boisz się kupowania NN o białym kolorze i kolcach. Ja bym się bała, że nie rasowa, nie trwała, kapryśna i na pewno krótkowieczna.

To trochę tak jak z kupowaniem kota w worku, nigdy nie wiadomo, czy to dachowiec czy pers.. ale czy dachowca kocha się mniej niż persa...?... w moim przypadku musiałabym zaznaczyć opcję "nie dotyczy", obu kochałabym jednako
Biała kwitnie nieustannie od kiedy ją mam. Szkoda byłoby, gdyby była krótkowieczna.. ale jeśli tak będzie, w to miejsce kupię inną białą i już Kwitnie z innymi NN... różowymi, malutkie miniaturowe kwiatuszki...


a tu róże, które wg wszystkich znaków na niebie mają być Imienne
pnąca Jasmina
i rabatowa Madame Figaro
Blaski i cienie nowego życia 01:00, 10 lip 2013


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
Urszulla napisał(a)
Irenko, Gierczusiu, AniuDS,Basiu,Bogdziu, Ewo-Pszczółko, Aniu_g,Karola- wpisy Wasze poczytałam i się uucieszyłam ile dopingujących osób do pracy mam
Rzeczywiście pogoda upalna nie sprzyja kopaniu, ale mam 2 tygodnie żeby tę rabatę zrobić. Może być mały poślizg dopuszczalnynp.gdyby padało.

Kanciki wczoraj zrobiłam więc szybko idzie- dzisiaj pokażę Wam jedną stronę z zerwaną darnią.
Jutro może coś drugą ruszę, ale po południu mam gości, a w środę mnie nie będzie więc skończę pod koniec tygodnia. Taki plan.



A teraz czas na fotki- na ostatniej posadzony również Miscant Gigant







Ulla dopiero co oglądałam jak zrywasz darń a tu juz tyle nasadzeń masz Ty krzepę dziewczyno horti będą z przodu? pozdrawiam serdecznie, no i cieszę się widząc z kim wymieniam korespondencję
Miłkowo - moje miejsce na Ziemi. cz.II 00:45, 10 lip 2013


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 9086
Do góry
irena_milek napisał(a)




Świetne foty wszystkie ale mnie interesuje ten fioletowy czosnek,jaka to odmiana?
On dopiero teraz zakwitł?
Pozdrawiam
BB 00:28, 10 lip 2013


Dołączył: 07 maj 2012
Posty: 4059
Do góry
irena_milek napisał(a)
I ja też na zdjęcia przyszłam
Ev zlituj się, pokaż, u ciebie juz takie zmiany są
buziam

No są.. krok do przodu dwa do tyłu, ale taki już los ogrodnika nie ma się co zamartwiać, musi być lepiej i już
Lada moment zakwitnie Vanila Fraise, ma piękne bordowe łodygi, jeszcze u mnie nie kwitła, jestem bardzo ciekawa jej kwiatów

a to kłosy kostrzewy

lawendzie do łanu jeszcze daleko, ale pierwszy krok już jest Wąsko czy szerokolistna.. pojęcia nie mam
Bez pomocy ani rusz II... :) 00:28, 10 lip 2013

Dołączył: 08 lip 2013
Posty: 70
Do góry
Niektóre rabaty jeszcze nawet niedokończone - teren niewdzięczny - ziemia twarda, gliniasta, ciężko dół wykopać, a pomocników brak





Te tawułki są do przesadzenia



Wiem, wiem - niezły "misz-masz"
Bez pomocy ani rusz II... :) 00:22, 10 lip 2013

Dołączył: 08 lip 2013
Posty: 70
Do góry
Ogród ten chciałabym juz tworzyć mając plan. Troszkę bawię sie w ogrodniczkę, gospodarując część trawnika,ale zaczęłam we wrześniu. Nie będę już go powiększać i zbytnio modyfikować, bo nie ma sensu. Teraz biorę się za typowy ogród przydomowy - zaplanowany od samego początku

Kilka zdjęć mojej "radosnej" niedokonczonej twórczości

UWAGA - dla osób o mocnych nerwach - trawa okropna i nieskoszona, a dookoła chaos przeokrutny (ziemia rodziców )











Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies