bez względu na prognozy zgodnie z sugestiami Danusi i Dzidki biorę kaloszki -/ może wagowo niewygodne ale wygodne bo w sklepie byłam/ , pelerynę i parasol to porcja na deszcz
w kaloszach trenuję w ogrodzie trawnik mam w wodzie - ale kaloszki w angieskie róże
a teraz zastanawiam się nad cebulkowym ubiorem
hi !
A teraz obiecane zdjęcia Niewiele ich, bo rośliny dopiero dochodzą do siebie po burzach, deszczach i gradobiciach..... Mam nadzieję, że teraz już tylko słoneczne i ciepłe dni przed nami...
Roślina, którą zawsze chciałam mieć... Łubin...
drugie marzenie spełnione... chaberek... roślna z koszyczka na procesjach podczas Bożego Ciała........
.... zawsze w duecie z piwonią... tym bardziej cenną, że z mojego rodzinnego ogrodu... kojarzy mi się z babcią, która szykowała dla mnie zawsze koszyczek na procesję...
Anu takie klimaty najbardziej podobają mi się w Twoim ogrodzie. Masz tak dużo roślin posadzonych a jednak udało Ci się stworzyć naturalny charakter przestrzeni. Pięknie
Oczywiście podziwiam też urodę Twoich róż
Mili moi goście Cieszę się, że zaglądacie i zostawiacie ślady Pogoda nie sprzyjała ostatnio, więc zdjęć niewiele... ale coś tam wybiorę
Dziękuję Borbetko Zaglądaj, bardzo się cieszę z każdego wpisu A co do pelargonii... hmmm.... kupiłam białe angielskie, zabiedzone bardzo, może odżyją... ale do tego dobrałam purpurowe i powiem Ci, że pelargonie jednak ładniejsze są ciemniejsze ... różowe są po prostu słodkie
Nana chyba nie kwitnie... i surmie faktycznie późno się budzą.. jak dla mnie to jest duży minus... Mają swój urok, ale ja już chyba jednak nie mam miejsca na nowe "chciejstwo". Mam jedną wierzbę płaczącą i chyba dokupię jeszcze jedną - wyżej szczepioną. .. No lubię wierzby... chociaż to takie mało oryginalne drzewko.. a może właśnie dlatego je lubię
odpowiedź praktyczna: ze wzrokiem wszystko ok Kfiatków z powodu dżdżu nie miałam jak obfocić...
Podmuch skrzydełka odebrany... razem z fochiem.. foszkiem? Mówiłam, że apetyt i miara jedzenia.. i tak dalej.. to się porobiło.... z rozmów ponadprogowych na pismo obrazkowe się przestawiamy
Skoro fotki oczy cieszą, to faktycznie mus to zmienić U mnie takiego bogactwa kfiatków jak w Twoim pięknym ogrodzie nie ma... ale .. podobno ogród uczy cierpliwości
I Ty Brutusie....? Do Twojego człowieka na swoim miejscu....?
A autografik będzie?...
Kinia.. przekonałyście mnie
Witaj Przyrodo Pięknie opisałaś swoją surmię To na pewno odmiana bigoniowa, którą ma Ania ASC Bardzo Ci dziękuję za opinię i uwagi, są dla mnie cenne Nie sądziłam, że surmia jest takim dużym drzewem, dotychczas utożsamiałam ją raczej z drzewkami szczepionymi spotykanymi najczęściej na miejskich skwerkach - ale to odmiany nana.
Agatko, słoneczne pozdrowienia zawsze mile widziane
Irenko, ja coś czułam, że się więcej osób podpisze ... drzewkiem będzie wierzba, zwykła płacząca
Kasiu, odmachowywuję
Irenko, przecudna... uwielbiam te pąki bordowe Czy ona rośnie wysoka?
Na tym kawałku do pergoli właśnie taki efekt chciałam uzyskać, bo tuje będa na całej długości płotu i byłoby nudno.....
Tak wygląda ta cała strona od ulicy:
Co do roślin to jest, jak dla mnie jeden pewniak,którego nie chcę u siebie (pewnie narażę się większości hi hi) - tulipanów, żonkili i innych cebulowych, które krótko cieszą oczy, a potem sterczą tylko te paskudne badyle...... Jedyne "cebuleczki", które mam i ślicznie rosną u mnie , jak dywany to szafirki
i klasyka czyli Rose de Recht róża portlandzka i historyczna i Cardinal Richelieu historyczna razem
a teraz osobno
Red Leonardo da Vinci - mówię że to plastikowa róża, gdyż liście ma tak bardzo błyszczące, kwiaty niezwykle trwałe (dlatego plastikowa) i pięknie czerwone
na koniec Othello róża Austina 1986 r
I co robisz swoim warzywkom, że tak rosną. Ja kwfiotkom gadam...a Ty?
I do Warszawy nie pojadę, bo mam wesele... w Białymstoku...... czyli jazda daleko .. . ale już z Izą wymyśliłyśmy co zrobić by nie wydawać minimum 3 kulek bukszpanowych w kieckę
Ups, trochę dziwnie mi wkleja
Złośliwość rzeczy martwych. Właściwie to niewiele powiedziałam o swoim ogrodzie. Pięć lat temu kupiliśmy działkę, ogròd ma trzy lata, ale brak mu charakteru ogòłem i liczę na waszą pomoc. Chyba wiem co i się podoba, ale jestem jakaś rozdarta.
Poniżej kilka moich rarytasków. Żałuję, że nie nie robiłam zdjęc na bierzaco, bo ròżaneczniki wyglądały w tym roku bosko, ale nie mam nic na dowód
ale coś na bieżąco
Bogusiu, bardzo Ci dziękuję za pomoc. Miło mi, że też zajrzałeś na moje grządki - niedużo ich, a paręnaście wiader "plewstwa" dziś wyniosłam. Co do Twojej "tawuły", to też się nabrałam, podobny, na biało kwitnący wał tawuły jest u Bogdzi. Pięknie to wygląda, chyba sobie za płotem sprawię takie cudo.
Masz Bogusiu , należy Ci się
witaj Alicjo . repece w twoim wątku bo wiadomo że jak się coś tworzy to wszystkich zmiany intrygują .jestem na początku , ale piszę żeby mi myśli nie umknęły . ta fotka skłoniła mnie do takiej myśli że te sosny od domu powinnaś się ich pozbyć . taka piękna przestrzeń tam jest ,ale zbyt mała na tyle drzew i zbyt niebezpieczne odległości od domu to są . co do cieniolubnych roślin to pomyśl o odmianie rodgersji o wielkich liściach . jest niesamowita i odporna .. przy tak dużych drzewach powinnaś dać trochę wyższe rośliny niż runianka i bluszcz .