No tez kantówkami Na dwóch ściankach będziesz musiała mieć aż cztery kantówki, ze wszystkich stron. Na dwóch pozostałych tylko od góry i od dołu, żeby połączyc pionowe deseczki. Boki złaczysz zbijając z kantówka przybitą pioniowo na bokach tamtych ścianek.
Możesz też dla urody skrzynki nabić te górne kantówki na zewnątrz, np. kilka centymetrów poniżej krawędzi. Będą wtedy służyły także jako uchwyt.
Coś takiego
Bogdziu, zrobiłam to z "wpływowymi" osobami, i dobrze, ze krótko to trwało, 4 i 7 minut.
A zwiedzanie robiliśmy na zmiany z M ze względu, że Kajtek ciężki do noszenia. W Japońskim M nosił zwierzaczka w torbie, trochę malej.
Dzisiaj pozdrawiamy z Poronina.
A to czułe przywitanie z pieskiem z Poronina. Nie wyszly mi zdjęcia w czułych objęciach, szkoda.
Prawie wszystko wskazuje na to, że to firletka smółka: kolor, liście, pędy. Tylko kwiaty są mniej pełne, z tego wniosek, że to jakaś jej odmiana
Upewnisz się, jak sprawdzisz czy pędy są lepkie
Cieszę się bardzo, że zajrzałaś
No, nieskromnie powiem, że oprócz natury mam też kfiatki (wszak to forum o kfiatkach przecież jest)
Clematis Matka Urszula Ledóchowska.
Nelinko, bardzo ładny ogródek ziołowy! Tymianek od Ciebie rozrasta się! Irysy śliczne, raczej mało spotykane, przeważnie są ciemniejsze, albo żółte,a Twoje są takie błękitne!
Hipka już wychwalałam!
A jak po czesku się nazywają zawilce?
Moje wsadziłam bardzo późno, ale już kiełkują, to i ja takich pięknych doczekam.
A koło domu z Frodem wąchamy takie kwiatki na spacerze!
Niestety teraz nie ma max frei (ma u siebie w ogrodzie, wiec może mieć ), ale powiedział, że bardzo dużo bodziszków ma w "produkcji" i niedługo je wystawi A może mówił to o jarzmiankach...... upsss.. zapomniałam
Ja kupiłam takie Już z aparatu przesyłam na emeila.. cykałam nazwę dla zapamiętania Wygląda mi na bodziszka kantabryjskiego... duże sadzonki i widać, że będzie świetnie zadarniał ziemię pomiedzy buksikami kulkowymi. Jutro sfocę sadzonki.... na foto tym wyglądają kiepsko
Evochichonku, uwielbiam ten delikatny szelest liści topoli na wiatrze i świerkot ptaków...
I szum skrzydeł bocianich, gdy bociek leci na kolację na nadbużańskie łąki...
Kolejny ładny dzień ale sucho, musiałam podlewać, bo ziemia zaczyna pękać
Finka chwaliła się swoją Pandorą to i ja pokażę, tylko u mnie wszystkie"myszki" są w doniczkach, żebym przypadkiem na wiosnę nie wyciepała
Prusznik niebieski będzie kwitł
nie mogę wypielić w różach bo cały czas werbena wychodzi, czekam aż podrośnie to trochę poprzesadzam Piwonie
Kupowałam w maju ubiegłego roku przez internet - małe sadzonki (ale nie takie tycie) i powiem szczerze, że nie wyglądały na chore ale nie tryskały dobrą formą. Niemniej jednak po posadzeniu przez cały czerwiec i lipiec ładnie rosły.
W połowie lipca zaczęły przyjmować dziwnie jasno-żółty kolor a następnie na wszystkich liściach pojawiły się żółto brązowe zacieki. Napisałam do Pogotowia ale Pan Janusz wykluczył te wszystkie nowe-nietypowe oraz stare-znane choroby grzybowe. Jeszcze ewentualnie rozważaliśmy fytoftyrozę ale korzenie były w świetnej formie. Więc pan Janusz zaczął myśleć o niedoborach i nawoziłam zgodnie z zaleceniami. Niemniej jednak wszystkie - dosłownie wszystkie - tak jakby umarły, złókły, wyschły. I ta setka i kulki i stożki kupowane w innych miejscach (i w sumie to nic nie mówiło, bo jak choróbsko, to mogły się zarazić a chorowały posadzone w różnych miejscach czyli coś mogło być już ze szkółki i bo i tak najpóźniej chorowały te kupione gdzie indziej).
Ale na jesieni maciupkie zielone listki puściły - choć nie wiemy co im pomogło (czy opryski czy nawożenie). Dałam mikoryzę jesienią i jakimś cudem wróciły do życia wszystkie - ale ruszały od zera bo wszystkie liście, co do jednego - miały zeschnięte.
"Dziwna dziwność" - na pewno nie był to jakiś poważny grzyb bo opryskałam i polałam raz - już prawie martwe. Więc nie wystarczyłoby na walkę z poważną chorobą. Bardziej myślę, że z jakichś powodów coś im brakowało i zobaczymy co będzie dalej - bo sąsiad mi mówił, że on przez wiele lat stracił wszystkie bukszpany bo każda nowa "seria" mu ginęła. Może coś jest w tej glebie, czego nie znoszą.
Na dzień dzisiejszy mają jeszcze nie wszystko odbudowane i część od dołu startuje na pustych gałęziach (stożek najbardziej) ale rosną zdrowi.