Współczuję. Znam ten ból, u mnie przy większej ulewie jest to samo. Jedynie mój potok jest grzeczniejszy, ma dosyć głębokie koryto i nie wylewa. Kto by pomyślał, że taka malutka, wąziutka, spokojna rzeczka, może tak się rozlać.
A to prawda Szałwię oswoiłam dzięki Tobie A co do kopytnika... no fiesz,... dobry koń to trudny koń
Dwa i trzy to pięć, ogród na piątkę. System trójkowo-dwójkowy to super duet
Mak piękny.. ale na razie jestem zauroczona chabrami
Ale super zdjęcia! Nonono.... i pamiętałaś o mnie.. U Ciebie zawsze jest fajnie nawet ze strajkującą pelaśką Z zagubienia mogę pomóc się wydostać oczywiście na miarę moich mozliwości, o ile zaufasz mojej intuicji zgubić się nie zgubimy w tym lesie, DżiPiesa masz, w razie czego mchu szukać będziemy
PS.
zrobię Ci miejsce przy strumieniu Pszczółki, ale kto będzie nosił kamole?
Ja stawiam na drzewoszka
A pryskać to trzeba chyba czymś co działa na stonkowate, bo to też żuczkowate. Rośliny przez nie nie umrą, ale zostaną bez liści a to paskudnie wygląda. U mnie opanowały brzozy najbardziej. Efektów po opryski jeszcze nie można ocenić bo cały czas leje....
U mnie wczoraj niedaleko była trąba powietrzna, a dzisiaj , zgadnijcie...
A ja rozsławiam szałwię - wszem i wobec. Kopytnik jest piękny BiBi - bardzo mi się podoba i nawet mam go na liście chciejstw - ale czytałam, że nie jest łatwą rośliną... widocznie trzeba mu zapewnić odpowiednie warunki - nie rośnie przecież gdzie popadnie
Mam dwie kule buksikowe przy wejściu do domu, dwa gabiony - stoją jak strażnicy - czyli że system dwójkowy jest oswojony.
A propos listy chciejstw - mak lekarski "Pink Peony" - widziałam w jakiejś gazetce ogrodniczej i się zakochałam - piękna różowa kula - ma wysokość 70-90 cm kwitnie od czerwca do września i nadaje się do bukietów... nasiona sieje się od maca do czerwca wprost do gruntu... Tylko gdzie go kupić??
Tak wygląda
Witaj Basiu! Idź pooglądaj, może już co wyrosło? Pogoda sprzyjająca, przynajmniej u mnie cały tydzień mgieł, czas i za innymi grzybkami się obejrzeć.
Miłego dnia wszystkim, chociaż tam gdzie zagrożenie powodzią, te dnie takie spokojne nie są.
Na pewno będzie lepszy pożytek, pozdrawiam Marzenkę i Madzię, sadź Madziu warzywka, zdrowe i swoje dzisiejszy bukiecik, pozdrawiam zjedliśmy na kolację
Tak o Twoim, tym na słupie wiem , wiem ale mi chodzi o wysokość ma podporę z kawałka kratki i drutów ponaciąganych na różnych wysokościach ścianyok. 10 lat a kwitła po posadzeniu na następny rok kilkoma kwiatkami
Aha, kwitną mi jeszcze tulipany, zapomniałam wstawić
W naszym lesie nic ciekawego sie nie dzieje. Coś kwitnie, coś przekwita a coś nie ma szans zakwitnąć, bo pogoda nie sprzyja. Ale i tak jest fajnie. Układamy plany, myślimy. Gubimy się w pomysłach i zamiarach. Co to będzie?
Póki co kilka zdjęć. Bakopowo-lobeliowo. Zastrajkowała pelaśka. Nie chce kwitnąć i już. A miało być tak pięknie: biało-niebiesko-czerwono. Na cześć Napoleona co to dwieście lat temu potykał się z pruską armią niedaleko od nas.
Póki co jest tak: