Kasiu, wszelki duch Jak miło Cię widzieć/czytać. Niestety z piwonią muszę Cię zmartwić, nie znam nazwy. Kiedyś em przywiózł mi parę patyczków jesienią i stwierdził: jakieś patyki masz do wsadzenia. Posadziłam 10-centymetrowe bidule. Minęło kilka lat, zanim zakwitły, pewnie z siewu były. Ta i czerwona, to jedyne drzewiaste, które mam. Kolejna przeprowadzka i znów trochę poczekać musiałam na kwiaty, bo przez przypadek prawie ją wycięłam, tyle roślin przenosiłam, że o niej zapomniałam. Ale ma wolę życia, w tym roku wreszcie zbudowała największy krzak, od kiedy ją mam. Taka historia...
Usmialam sie
Sylwia, tegoroczne. Wazne jest w co sadzimy i jak sadzimy. Czy piwonie wiedza ze maja w ziemi posiedziec rok, dwa lata i dopiero wtedy puscic na swiat kwiaty? Czy to teza sprzedawcow, taka bezpieczna teza by klient sie nie awanturowal, a piwonia, zle posadzona, przez rok lub dwa, wreszcie wykaraska sie na powierzchnie? Nie wiem. Logiczne jest, ze tego typu bylina powinna zakwitnac. Takie jest prawo przyrody.
Zobacz na te biede, umorusana pylem z lawy, ale jak idzie do przodu, malunia ale jaka silna...2 centymetry szczescia I ta piwonia zyje do dzisiaj i ladnie kwitnie. Jutro musze do niej zajrzec i pochwalic ja
Czy sie myle?
I tu przypomina mi sie dyskusja z Anda na temat sadzenia roz. Tam tez byla mowa o sadzeniu uznanym przez sprzedawcow, za bezpieczne.
Sylwia, moze nastepne piwonie posadz troche inaczej
P.s moje piwonie wychodza pakiem kwiatowym z ziemi, i co im zrobisz? Byl moment, ze sklanialam sie do wytlumaczenia, ze roslina dlatego tak szybko wypuszcza kwiaty, by miec jak najszybciej nasiona, by nastepne pokolenie przezylo...Bo cos sie zlego bedzie dziac z roslina mateczna, bedzie umierac, jest jej zle...Tak myslalam. Ale widze, ze te moje piwonie co wyszly pakiem, maja sie dobrze, rosna, rozkrzewiaja sie, maja zdrowe liscie. Nic im nie jest. Wiec ta moja teoria spiskowa upadla. Do dzisiaj nie wiem i pewnie sie juz nie dowiem
Cos tu musze dodac do tego tematu...Otoz, cos mi sie kolacze po glowie i bede to chciala wyprobowac jesienia. Z jednej strony, to powinno byc logiczne, sposob sadzenia o ktorym mysle. Ale o tym moze nastepnym razem
Tak, jarzmianki same postanowily miec takie liscie ale dalam im troche Terra Preta i Bokashi. Czy to jest przyczyna? Nie wiem. Moze taka odmiana? I co do jarzmianek, udalo mi sie wyhodowac z nasion pare sztuk, jupi
Odnośnie tych hortensji to wygląda na jakas odmiana misecznika. Bawełnica na tej pierwszej focie. Tam mogą się paść różne owady.
Opryskaj Polysectem 005 SL.
Haniu, perfekcyjnie nie ogarniam. Godzin mam mniej, maturzyści poszli w światAle jestem zadowolona, bo efekty zawdzięczam tylko własnej pracy. Do domku wracam ok.21-szej. Nie mam już siły na forum, dlatego rzadko tu zaglądam. W pracy sama wiesz, to niemożliwe. Kiedy pada ogarniam dom. Jeszcze troszkę i wakacje