Haniu,dziękuję.Długo nie wiedziałam jak ma być, co ma być. Chciałam wszystko i pewnie jest to wszystko niedoskonałe.Założyłam , że róże tylko różowe ale wkradły się inne kolory . Potem zauważyłam ,że zima ,wiosna jest pusto więc zaczęłam uzupełniać iglakami, dokupiłam wiśnie Ola i Royality i wokół nich powsadzałam róże .I już nie jest płasko. Potem przesadzałam, wyrównywałam ścieżki darniowałam .
Dosadzalam żurawki-uwielbiam te bordowe które po deszczu wyglądaja jak klejnoty ale one mocno sie rozrosły.Wsadziłam kocimietętkę-malutki krzaczek tych krzaczków jest juz sporo ale wypełniają puste miejsca.
Dodałam sporo kulistych tuj żeby uporządkować ciągi.Ale wiem ,że i one się rozrosną.Mam jedną wielką i wiem do czego są zdolne.Ale wyczytałam, że je można też przycinać i ulżyło mi
Równolegle z różami kupowałam pod wpływem chwili inne krzaczki i tak mam kilka pęcherznic Luteus i Diabolo.Teraz ładnie kwitną
Tu w objęciach z berberysem.
przyjemnie wejść w krzaczek Diabolo.On nie ma żadnego towarzystwa tylko małą tawułę w nogach
I co najgorsze tu nie ma nic planowanego.Sporo kupuje a potem zastanawiam się gdzie to posadzić.No cóż...nie mam nic na swoja obronę