Świetne podsumowanie i ostatnie przemyślenia mi się bardzo podobają, myślę, że fajny efekt osiągniesz i da się uniknąć zdewastowania tego wszystkiego co już jest.
A prawda jest zupełnie inna, rosną w koszmarnej glebie, jak je sadziliśmy to trzeba było używać kilofa i wiertła, dobrej ziemi tylko sypaliśmy w obrębie dołka, teraz jak bukszpany przesadzałam to stwierdziłam, że to jest okazja, żeby ziemię wymienić pod umbrami i w ich okolicy na lepszą, mam nadzieję, że to docenią i mimo podkopania korzeni, wiosną ruszą z kopyta.