Witam ponownie

Oglądam Wasze piękne ogrody i jestem pod wielkim wrażeniem. Teraz jak tak patrzę, to z chęcią wzięłabym szpadel i wszystko przekopała, wykopała i zaczęła od nowa. Zmieniłabym chodnik i jego trasę, dom też mógłby stać inaczej....ale niestety, na niektóre moje "mądre pomysły" już za pózno
Moja przygoda z ogrodem zaczęła się wraz z budową domu w 2011. Tak jak pisałam wcześniej, była tutaj ni to łąka ni to sad. Rosły drzewa i krzewy owocowe, niestety musieliśmy je wykarczować, została tylko czereśnia. Mamy ładny cień przy huśtawce. Czereśnia to mężowy spadek, teściowa ją posadziła i tak została. Na miejscu truskawek i agrestu stoi dom

Na początku była sama marna trawa. Z czasem zaczęliśmy robić wysepki. W narożniku powstał tzw. "małpi gaj". Posadziliśmy tam wszystko co się dało :tuje, berberys, tamaryszek, bzy, żarnowce, a nawet brzózkę, którą przynieśliśmy z lasu. I to się wszystko przyjęło i baaardzo urosło. Rosną tutaj też czeremchy, konwalie i pigwowiec.
Tutaj normalnie "dzieło sztuki"
Przy płocie posadziliśmy cyprysiki, nie wiem dokładnie jakie, ale bardzo wolno rosną i trochę nam zmarniały. Zrobiły się w środku brązowe.
Za płotem sasiada zboże