Sliczne te nieśmiałe kosmaciątka, a ja już tyle razy próbowałam i wszystkie padły nie wiem co robię źle, że im u mnie nie psuje. Tak bardzo mi sie podobają.
Mam za sobą dopiero jeden dzień ostrych działań ogrodowych i radości z kolorków
krokusy mają swoje pięć minut a ja zastanawiam gdzie i jakie na jesieni dosadzić
sobotnie krokusy z 13 kwietnia
Na obiadek był rosołek z węgorza i świeżutki dorsz prosto od rybaków, pychotka kupiliśmy kawałek świeżo uwędzonego łososia i świeże śledzie od rybaka które po przyjeździe oporządziłam i usmażyłam na kolację częstujcie się
dzień mile spędzony