Kropka nie załatwia się w ogrodzie, nie umie, ponieważ została wzięta z lecznicy, przyjechała pociągiem z Kielc na Centralny i wysiadła...strach w oczach. Jakiś pan ją zabrał a z lecznicy był telefon do nas i tak trafiła

Przez 3 dni ze strachu nie załatwiała się w ogóle, potem zaczęła w końcu, bo chodziliśmy z nią cały czas na spacery. Teraz chodzi 3 razy dziennie, a ogródek służy jej wyłącznie wyganianiu obcych kotów

i obserwowaniu ulicy gdy siedzi na schodach.
Życie upływa jej beztrosko