Dzisiaj w moim ogrodzie popełniono zabójstwo z premedytacją, z zimną krwią.
Sprawca - groźny, niepokojący i... piękny. Ofiara wcale nie taka mała.
Nie będzie śledztwa, zabezpieczania dowodów, postępowania przed sądem i wyroku w sprawie, mimo że sprawa jest oczywista i udokumentowana.
No cóż, natura, nic nie poradzisz...
Fotografem zbrodniarza złapanego na gorącym uczynku był mój mąż.
Bożenka rozpoznała sprawcę - to jastrząb.