Mój M jutro wraca z delegacji, w sobotę się przyda

Zrobiłam domek dla dżdżownic - fuuuj

Gdybym nie łowiła ryb z Tatą całe dzieciństwo, to nie wiem czy te robale bym wzięła w rękę... ech
Paczka otwarta, wiaderko z doniczką w środku przygotowane:
Pudełeczka z robalami:
Robale z bliska:
To najgorsze - fuuuj - wcisnęły się pod taśmę klejącą i stąd je musiałam wydobyć nie uszkadzając ich

Gdybym zostawiła, padłyby w śmietniku :/
Trochę torfu, robale i na nie odpadki kuchenne, na wierzch obierki z ziemniaków, podlać wodą, gotowe:
Jedyny mój rannik i więcej nie będzie