śniadki ???

miniaturowe narcyze mają nawet pączki...

pochodziłam po ogrodzie i co nie co nowego widać...
mimo, że rośliny są pod śniegiem to rosną w górę...
a oto przykłady.......

Moi kochani, noc była koszmarna, chyba już wiem, co znaczy łamanie na kole młyńskim, ale wytrzymałam...gorzej rano............
płaczę strasznie, bo mój Pucuś nie żyje....kto mu się przysłużył ..nie wiem.......jacy ludzie są okrutni.....niesiesz ludziom dobro i liczysz, że w zamian dostaniesz to samo
.ten piesek miał przed sobą długie życie, jeszcze wczoraj wszystko było dobrze............rano...piesek nie żyje.....suki też nie wyraźne, Sonia bez Pucka robi się dzika, nie je.........leży i nie rusza się......Dżaga jakoś z trudem łapy ciągnie
.......pisząc to jestem zapłakana, usmarkana i na dodatek chora jak nigdy, ciało i dusza cierpi
.....chcemy zrobić sekcję..........
......10 lat wspólnego życia, dorastanie dzieci, wnuki, które uczyły się kontaktu z psami...z nim, bo malutki i mądry....miłość psa zawsze odwzajemniona, tu nie było słowa...trzeba.......albo wypada



wybaczcie, że zdjęcia nie w temacie............a ostatnio się martwiłam, jak ja go perfekcyjnie wyczeszę, mój mały Pucuś.....wraz z nim odszedł kawałek mnie........i chyba wkradła się mała niechęć do ludzi, a ja tak zafascynowana jestem rodzajem ludzkim... w każdym widziałam tylko piękno




to raptem było......




Danusiu, wybacz, ilością zdjęć naruszyłam regulamin.......

Witam gości! Co prawda z opóźnieniem,ale tak miłych, to mogę cały dzień witać!
Jola już chyba lepiej się czuje, bo rymem mnie częstuje.
A Zbyszko wiosenną wenę złapał, i rymami śmiga!
Patrzcie! Wcale się nie zasapał!
Widocznie Bari mu niezłą kondycję zafundował.
Oj, będzie nas wiosną rabatkami czarował.
A ja już widzę wiosnę w opłotkach,
rano na liczniku tylko ciut więcej niż zero,
a ja się z tego cieszę jak ch...a!
To znaczy,
że za dni kilka poniesie Hanusię do ogrodu,
jak do lasu wilka!

No dobra dobra tak tylko sobie troszkę ponarzekałam

Wczoraj byłam pierwszy dzień w pracy po moim styczniowym wypadku w górach ,i trochę ciężko mi wpaść w rytm ,ale myślę że jeszcze parę dni i wszystko wróci do normy

Kupiłam wczoraj w B Rh i troszkę się zmartwiłam czytając ze piszecie że one jakieś nie bardzo
Nie miały nazwy ,ja kupiłam czerwony,bo te wyglądały na zdrowe





I takie róże wzięłam , na próbę jeszcze w B nie kupowałam
Nie wiem czy sadzić je już do doniczek czy poczekać i posadzić do gruntu

olbrzymie rh

no i położyło mnie po raz piąty tej zimy mam czas na dokonczenie planów zmian w ogrodzie no i i nie będe pisac co za oknem tylko znowu kolorowe niech bedzie

Buciki...do wyboru...do koloru raczej już nie

zbigniew_gazda napisał(a)

Jolu życzę dobrych wyników z laboratorium. Niedawno robiłem badania krwi (skierowanie leżało pół roku w szufladzie). Byłem zaskoczony tak dobrymi wynikami. Pani doktor powiedziała że to dzięki pieskowi i długim spacerom. Dostał więc cmoka w sam nos i obiecankę że dopóki dam radę - spacery ma zapewnione.

Ja spaceruję ze swoim M. i mam nadzieje, że nie powie mi : "pocałuj mnie w nos"

Ponownie zakwitł mi skrzydłokwiat Biały jak to coś za oknem, ale i tak cieszy

Irenko buziaki i gratki

Na ogrodowisku kolejna setunia
a Irenka chorunia.
Szkarlatyna sie przyplątała
i dziewczynę do łóżka zagnała.
Na szczęście za oknem marna pogoda
więc nie jest jej tak bardzo szkoda,
że w ogrodzie nie urzęduje
i gości nie przyjmuje.
Ale jak już prawdziwa wiosna zawita
to wzmocni się nasza kobita.
Szybko zaległości nadrobimy,
beczkę wina wychylimy.

Co to będzie- dumie sobie Hania
Jak się ociepli nie do poznania?
Czy już transport trza organizować
I majdan z piwnicy na wasążek ładować.

Czy znajdzie się dobry i chętny fiakier
Co z przyrodą nie żyje na bakier?
Bardzo Ci Haniu w tym kibicujemy
I jak najmniej stresu życzymy.

Bożenko gratki na 1000czek!
Kura mojej Młodej z przedszkola, dla Ciebie



Bez myszki na laptopie kwestia przyzwyczajenia, na PC raczej się nie da

Irenka, chora chorej kwiatek przesyła



i uśmiech

Aniu, do pięt Ci nie dorastam ze storczykami, ale może choć jeden umili Ci dzień

Najwięcej śniegu przed domem:

I moje igiełki zatopione w śniegu: